Google Pixel 4 i Pixel 4 XL zapowiadają się na świetne flagowce, o ile nie będą ich dręczyć choroby wieku dziecięcego i inne niedoróbki, jak miało to miejsce w przypadku poprzednich generacji. Według wstępnych prognoz, mają się one cieszyć większą popularnością niż zeszłoroczne high-endy Google.
Koncern z Mountain View zaprezentował Google Pixel 4 i Pixel 4 XL w miniony wtorek, 15 października 2019 roku, wraz z nowym laptopem Pixelbook Go oraz głośnikiem Nest Mini i routerem Nest WiFi. Konferencja wprowadzająca te urządzenia na rynek nie była nadzwyczaj porywająca (żeby nie powiedzieć, że momentami straszliwie nudna), tym bardziej, że o smartfonach wiedzieliśmy właściwie wszystko na długo przed ich oficjalną premierą.
Google Pixel 4 i Pixel 4 XL mają właściwie wszystko, aby przekonać do siebie najbardziej wymagających użytkowników, do których są kierowane: świetne wyświetlacze z odświeżaniem 90 Hz, topowe podzespoły i przede wszystkim aparaty o ogromnych możliwościach. Ich design można uznać za „dyskusyjny”, ponieważ smartfony wyglądają inaczej niż zdecydowana większość tegorocznych flagowców.
Premiera Pixel 4 i Pixel 4 XL. Oto wizja flagowego smartfona z Androidem od Google
Prognozowana sprzedaż Google Pixel 4 i Pixel 4 XL
Jak donoszą źródła z łańcucha dostaw na Tajwanie, Google Pixel 4 i Pixel 4 XL mogą sprzedać się w nakładzie od 12 do nawet 14 milionów egzemplarzy. Ma to być możliwe dzięki rozszerzeniu współpracy Google z operatorami, którzy odpowiadają za dużą część sprzedawanych smartfonów, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Tegoroczne flagowce koncernu z Mountain View mają być dostępne w sumie w 13 różnych krajach na całym świecie.
Dla porównania, pierwsza i druga generacja sprzedała się w ilości 2-3 milionów egzemplarzy, natomiast trzecia już w 12 milionów. Google Pixel 4 i Pixel 4 XL z dużym prawdopodobieństwem osiągną więc przynajmniej tak dobre wyniki sprzedażowe, jak Pixel 3 i Pixel 3 XL, a może nawet lepsze.
Powódź przedpremierowych przecieków nt. Google Pixel 4 i Pixel 4 XL nie była przypadkiem
Dotychczas smartfony Google produkowane były wyłącznie przez FIH Mobile (należy ona do Foxconn Technology Group) w fabryce w Shenzen w Chinach. Google Pixel 4 i Pixel 4 XL mają jednak powstawać na taśmach Compal Electronics i FIH Mobile na Tajwanie. Teraz wiadomo więc, dlaczego najbardziej treściwe przecieki na temat tych smartfonów pochodziły właśnie od źródeł z tej wyspy.
Swoją drogą ciekawe, czy Google wyciągnie z tego wnioski i konsekwencje. Z drugiej strony, to już kolejny raz, gdy o nowych smartfonach koncernu z Mountain View wiemy wszystko na długo przed ich oficjalną premierą, więc producent musiałby się naprawdę mocno postarać, aby uniknąć przecieków na temat kolejnych urządzeń.