Dziś rano na stronach Google pojawił się zwiastun nowej usługi wyszukiwarkowego giganta. To nowy system subskrypcji, którego pierwszym elementem będzie miejsce na dyskach w chmurze dla tych, dla których darmowy Dysk Google jest za mały.
Wiceprezes Google wydaje się być zadowolony z ogłoszenia nowej usługi. A raczej – pewnej modyfikacji już istniejącej, bo na razie Google One będzie rozszerzoną wersją Dysku Google. Jak powiedział Pavni Diwanji, chodzi o „prosty plan przestrzeni dyskowej, który będzie zawierał w sobie dodatkowe korzyści, pozwalające na lepsze wykorzystanie możliwości Google”.
Limity przechowywania danych będą podobne, jak w Dysku Google. Pakiety będą się zaczynać od 100 GB za 1,99 USD, 200 GB za 2,99 USD i 2 TB za 9,99 USD miesięcznie. Ceny pakietów większych niż 2 TB pozostają bez zmian. Wszystkie obecne pakiety dodatkowego miejsca na Dysku o rozmiarze 1 TB zostaną powiększone do 2 TB bez dodatkowych kosztów (profit!).
Ceny nie są wygórowane. Ciekawe, jak będą przedstawiać się w Polsce. Strona Google poświęcona subskrypcji One, na razie prezentuje się tak, jak na obrazku poniżej. Jest też możliwość zapisania się na newsletter, a Google wyśle do nas maila, gdy pojawi się więcej informacji na temat usługi.
Początkowo dostęp do Google One będzie ograniczony. Jeśli mamy płatny pakiet dodatkowego miejsca na Dysku, automatycznie przejdziemy na Google One w ciągu najbliższych miesięcy.
Subskrypcja Google One otworzy drogę do korzystania z innych dodatków od giganta z Mountain View, takich jak debet na koncie Google Play czy obniżki cen wynajmu pokoi hotelowych znalezionych przez wyszukiwarkę. Z czasem powinny pojawić się kolejne korzyści. Niewykluczone, że planuje się połączenie tej usługi z jeszcze innymi płatnymi serwisami Google – na przykład Muzyką Google czy YouTube Red, choć to tylko moje domysły.
Więcej informacji otrzymamy, gdy uaktualnienie Dysku Google i wzbogacenie go o Google One zostanie wprowadzone w Stanach Zjednoczonych. Dopiero później subskrypcja będzie udostępniana w innych regionach.
źródło: TechCrunch, Google