Google Chrome jest podstawową przeglądarką internetową na milionach komputerów podłączonych do sieci. Być może korzystacie z niej właśnie w tym momencie. Jak by to jednak powiedział wuj Ben, z wielką popularnością wiąże się wielka podatność na ataki. Czy jakoś tak.
Google Chrome – popularna i łatana co chwilę
Jesień uderzyła pełną parą, więc już wkrótce nadejdzie czas wszelkiego rodzaju podsumowań roku: najlepszych filmów, programów, aplikacji, gier, smartfonów, laptopów i wszystkiego, co tylko nam przyjdzie do głowy. Atlas VPN postanowił sprawdzić, jak do tej pory radziły sobie przeglądarki internetowe, pod jednym, specyficznym kątem – podatności na ataki z zewnątrz.
Raport oparto na podstawie danych z bazy zgłoszonych luk bezpieczeństwa VulDB. Zgodnie z nim, w 2022 roku (jak dotąd) w przeglądarce Google Chrome wykryto 303 nieprawidłowości. W sumie, od początków zbierania danych przez VulDB, naliczono dla tego programu 3159 dziur, co – przynajmniej zgodnie z tym badaniem – czyni z Chrome’a najbardziej niegodną zaufania przeglądarką wszech czasów.
Oczywiście nie znaczy to, że wykryte błędy pozostają nienaprawione. Google regularnie aktualizuje swoją przeglądarkę. Pobieranie i instalowanie nowych wersji odbywa się bez naszej wiedzy – w tle. Dzięki temu można być względnie pewnym, że dane naszego przeglądania są bezpieczne.
Firefox i Edge na podobnym poziomie
Gdyby rzucić okiem na inne przeglądarki, są one albo wyraźnie bardziej dopracowane, albo znacznie rzadziej atakowane. Mozilla Firefox w 2022 roku zaliczyła 117 luk zabezpieczeń. Podobnie, z wynikiem 103 nieprawidłowości, październik zaczął Microsoft Edge. Dla Safari zgłoszono w tym roku 26 ryzykownych dziur w oprogramowaniu.
Interesujące jest to, że VulDB nie miało żadnych danych dotyczących luk w programie Opery – przynajmniej nie w tym roku. Niekoniecznie oznacza to, że Opera jest najbezpieczniejszą z wszystkich przeglądarek. Po prostu brakuje takich informacji.
Czy więc zrezygnuję z korzystania z Chrome’a jako mojej podstawowej przeglądarki? Nie – przy obecnym trybie mojej pracy, tylko aplikacja Google oferuje mi wszystko, czego potrzebuję. Choć więc raporty dotyczące licznych luk w zabezpieczeniach są jednoznaczne, to póki programiści z Mountain View zaklejają je na czas, w ogóle mi to nie przeszkadza.