Google obiecuje, że nie zastąpi powoli wycofywanych ciasteczek firm trzecich innymi narzędziami służącymi do śledzenia indywidualnych ruchów użytkowników w sieci.
Ciasteczka będą wycofywane
W zeszłym roku Google ogłosiło, że planuje usunąć ze swojej przeglądarki Chrome ciasteczka firm trzecich, dzięki którym reklamodawcy mają możliwość stałego śledzenia ruchu użytkowników w sieci. W założeniu ma to zapewnić lepsze i bardziej dopasowane do ich preferencji reklamy, jednak w dzisiejszych czasach, kiedy prywatność staje się coraz ważniejsza dla konsumentów, takie działania nie powinny już mieć miejsca.
Dyrektor ds. zarządzania produktem Google, David Temkin, w swoim wpisie na blogu powołał się na badania przeprowadzone Pew Research Center, z których wynika, że aż 72% internatów uważa, iż wszystko, co robią w sieci, jest śledzone. Podjęto więc działania, które mają na celu uczynić internet bardziej prywatnym.
Nie będzie alternatywnych identyfikatorów na poziomie użytkownika
David Temkin zapewnił, że po wycofaniu ciasteczek firm trzecich (third-party cookies) gigant z Mountain View nie stworzy i nie będzie używał alternatywnych identyfikatorów służących śledzeniu aktywności indywidualnych użytkowników w sieci. Dodał też, że produkty Google będą wyposażone w chroniące prywatność interfejsy API, które mają za zadanie uniemożliwić indywidualne śledzenie, ale jednocześnie dostarczą odpowiednie (aczkolwiek bardziej zanomizowane) dane reklamodawcom.
Innowacyjne rozwiązania
Najnowsze testy FLoC pokazują, że można skutecznie zastąpić indywidualne śledzenie każdego użytkownika łączeniem ludzi ich w grupy o podobnych zainteresowaniach. Zapowiedziano też, że w przyszłym miesiącu rozpoczną się publiczne testy „kohort” opartych na FLoC, a w drugim kwartale 2021 roku dołączą do nich reklamodawcy Google Ads.
Wskazuje to na przyszłość, w której nie trzeba będzie poświęcać odpowiedniej reklamy i zarabiania, aby dostarczyć prywatne i bezpieczne odczucia z przeglądania. David Temkin – dyrektor ds. zarządzania produktem Google
Spersonalizowane reklamy zatem nie znikną, ale zastosowanie mniej ingerujących w prywatność użytkowników sposobów śledzenia ich poczynań w sieci pozwoli im poczuć się bezpieczniej w sieci. Jednocześnie firmy, które wykorzystują ciasteczka, aby dotrzeć ze swoją ofertą do odpowiednich osób, nadal będą mogły przedstawić swoje produkty użytkownikom, którzy mogą być nimi zainteresowani.
W Chrome 89 beta można już znaleźć pierwsze zmiany w ustawieniach prywatności. „Privacy sandbox” pozwala na łączenie użytkowników w grupy zainteresowań, tak aby nie śledzono ich indywidualnie.
Pozostaje liczyć, że planowane zmiany będą w rzeczywistości działały tak dobrze, jak są przedstawiane, a internet stanie się nieco bardziej prywatny, bez śledzenia na każdym kroku.