Możliwość poznania historii Kratosa i jego syna Atreusa w pecetowej wersji było moim marzeniem od dawna. Dzisiaj w końcu mogę powiedzieć, że się ono spełniło, choć gameplay’owe zachwyty przyćmiły błędy destabilizujące komfortową rozgrywkę. Jak wygląda God of War w wersji na PC? Czy warto przesiąść się z pada na myszkę i klawiaturę? Co tutaj działa, a co niespecjalnie? Zapraszam do lektury!
Nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że to na przekonwertowaną pecetową wersję God of War czekałem najbardziej ze wszystkich gier PlayStation. Nie mogłem się doczekać, by poznać historię Kratosa z perspektywy myszki i klawiatury, a gdy w końcu do tego doszło – oniemiałem. Tak to wyglądało, przynajmniej na początku.
God of War to zdecydowanie jedna z lepiej napisanych gier w annałach gamingu i jedna z najlepszych produkcji pod kątem czysto gameplay’owym. Na konsoli PlayStation zrobiła furorę i w pełni zasłużenie zdobyła tytuł gry roku 2018. Gracze oszaleli – w końcu dostali ekskluzywny produkt, w którym próżno było szukać jakichkolwiek większych minusów.
Teraz powtórzyć te słowa będą mieli okazję gracze komputerowi, dla których – podobnie jak dla mnie – God of War przez lata oscylował między marzeniem a fantazją. W recenzji skupię się wyłącznie na elementach kluczowych z perspektywy portu na PC. Zaczynajmy!
Graficznie pięknie, choć nierówno
Na pierwszy ogień wrzućmy kwestie graficzne. Zapewne wielu z Was po obejrzeniu trailerów God of War w wersji na PC, zachodziło w głowę czy rzeczywiście ta gra będzie wyglądać aż tak dobrze. I – cóż – graficznie jest rzeczywiście rewelacyjnie, choć w moim odczuciu trochę nierówno.
Gdy po raz pierwszy odpaliłem grę na Steamie, moim oczom ukazała się startowa lokacja tętniąca szczegółami i ostrością. Fotorealizm? – pomyślałem. Nie, to nie może tak dobrze wyglądać! – kontynuowałem w myślach analizę sytuacji.
God of War na PC po pierwszych kilkunastu minutach zdawał się być produktem niemalże next-genowym. W porównaniu do wersji na PS4 wszystko było lepiej dopracowane – od oświetlenia, przez tekstury aż na animacjach kończąc. Oczywiście, wrzuciłem ustawienia Ultra, co na moim może nie sędziwym, lecz już mającym pierwsze zmarszczki sprzęcie, było pewnym wyzwaniem.
Gra chodziła wprawdzie płynnie, a nieliczne spadki klatek odnotowałem wyłącznie podczas starć z wieloma przeciwnikami, ale jednak zdawało mi się, że gra nie odzwierciedlała aż tak wysokiej jakości, jak pokazywano w materiałach promocyjnych.
Wyglądało też na to, że God of War nie radzi sobie z wczytywaniem dalekich obiektów. Tło traciło ostrość, było nieco nienaturalne. Niektóre elementy pojawiały się i znikały. I niby nie było to nic frustrującego, ale stwarzało swoisty kontrast pomiędzy niesamowitą szczegółowością świata dookoła a położonymi dalej obiektami, przypominającymi momentami papkę.
Czasami byłem zmuszony przełączać funkcję DLSS z jakości na wydajność i grzebać w innych ustawieniach graficznych, żeby czerpać pełną satysfakcję z zabawy. Nie da się jednak ukryć, że pecetowa wersja God of War wygląda obłędnie i jestem przekonany, że pod względem graficznym będą nią zachwyceni zarówno gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji tego tytułu ograć, jak i weterani gier PlayStation, dla których będzie to już kolejne podejście przed nachodzącą premierą God of War: Ragnarok.
Co prawda szkoda, że nie zastaniemy tutaj technologii ray-tracingu, bo oświetlenie jest jedną z tych rzeczy, które wypadają w God of War gorzej. Z drugiej strony, obawiam się, że po odpaleniu tej funkcji, mój PC mógłby zacząć się dusić. A wiecie jak to jest – krztuszący się PC zwiastuje, że czas na niezbędne modernizacje i inwestycje, a ja i tak odwlekam to w czasie, jak tylko mogę.
Wywalanie do pulpitu średnio dwa razy na godzinę
Teraz muszę dolać łyżeczkę dziegciu, bo niestety steamowa wersja gry nader często crashowała i wyrzucała mnie do pulpitu. Nie jestem w stanie zweryfikować, co konkretnie było powodem takiego stanu rzeczy. Bawiłem się ustawieniami graficznymi, ale bez względu na to, czego bym nie zrobił, efekt był dokładnie taki sam.
Średnio dwa razy na godzinę musiałem odpalać grę od nowa, co w znaczącym stopniu psuło mi czerpanie pełnej satysfakcji z rozgrywki. Gra zamierała w miejscu najczęściej podczas cut-scenek, choć zdarzało się, że błąd pojawiał się również podczas mozolnej eksploracji poszczególnych lokacji lub walki z przeciwnikami.
Niektóre crashe były na tyle dotkliwe, że zmuszony byłem restartować komputer. Co było konkretnym powodem – nie wiem. Może to coś po stronie mojego sprzętu, a może po prostu błąd po stronie produkcji. Całe szczęście, że God of War co chwila zapisuje aktualny stan gry i umożliwia także ręczne zapisywanie rozgrywki, dzięki temu nie musiałem po każdym crashu przechodzić od nowa poszczególnych etapów misji.
Optymalizacja
Oprócz wspomnianych wyżej nieregularnych spadków płynności, gra działała bez zarzutu. W zasadzie, nawet na ustawieniach Ultra, jakiekolwiek problemy z płynnością były raczej sporadyczne. Dynamiczne walki z bossami i dziesiątkami pomniejszych przeciwników dawały mi ogrom frajdy, a Kratos unicestwiał swoich wrogów z lekkością baletnicy.
Pozytywnie mnie to zaskoczyło, bo spodziewałem się tutaj jednak nieco większych problemów. Przykładowo, z sędziwym Heavy Rain na PC miałem ogrom optymalizacyjnych kłopotów, podobnie jak z Days Gone. I, szczerze, gdyby nie te przeklęte crashe, pojawiające się najczęściej podczas wyświetlanych cut-scenek, to te drobne problemy optymalizacyjne nawet by mnie specjalnie nie przejęły.
Niestety, w trakcie 20 godzin zabawy, natknąłem się też na liczne glitche. Mam na myśli „zabetonowanych” przeciwników, którzy po prostu zastygali w szarżującej pozie i tkwili w niej aż do wczytania gry. Kratos kilkukrotnie zablokował mi się na skrzyni z lootem (wchłonęła mu nogi) i nie mogłem z niej wyjść. Gdy Freja prowadziła mnie i Atreusa podczas jednej z misji – nagle stanęła w miejscu, by podziwiać widoki. I podziwiałaby je przez całą wieczność, gdybym nie wczytał gry.
Sterowanie intuicyjne i bezproblemowe
Mechanika i sterowanie w pecetowym God of War to coś, czemu w mojej oceni należy się wyjątkowe uznanie. Chapeau bas dla twórców! Grę przeportowano pod tym względem wzorowo – sterowanie jest intuicyjne i proste jak konstrukcja cepa, a jednocześnie dość wymagające podczas starć z bossami.
Podczas niektórych walk musiałem nawet zmienić poziom trudności na łatwy, bo kończyła mi się już cierpliwość do nieustannego oglądania ekranu wczytywania po każdym zgonie. Klawisze przypisano w sposób przemyślany – każda osoba używająca klawiatury do czegoś więcej, niż pisania, bez problemu poradzi sobie z tym sterowaniem. Uniki, blok, kombinacje ciosów – wszystko jest pod ręką, a nauczenie się poszczególnych kombosów zajmuje minutkę.
Gra na bieżąco tłumaczy też wszelkie niuanse dotyczące zastosowania danych klawiszy. Samouczek wspiera nas przez cały czas trwania zabawy – dla mnie duży plus. Interfejs i wszelkie znajdujące się w nim informacje poukładano w czytelny i przejrzysty sposób. Na pewno się w nim nie pogubicie.
Podsumowanie
God of War w wersji na PC nie jest portem doskonałym. Gra na najwyższych ustawieniach graficznych wygląda świetnie, choć momentami nieco niechlujnie. Odnoszę wrażenie, że lokacja lokacji jest nierówna. Jedne wyglądają obłędnie, inne poprawnie (mam tu na myśli ostrość, jakość tekstur, renderowanie obiektów położonych nieco dalej).
Pod kątem optymalizacji nie mam w zasadzie niczego do zarzucenia, choć na pewno osoby ze słabszym PC będą miały w tym przypadku mocno pod górkę. Zerknijcie tutaj na wymagania sprzętowe. Sterowanie za pomocą myszki i klawiatury jest całkowicie bezproblemowe i intuicyjne – każdy, nawet nowy gracz bez większych kłopotów opanuje je w szybkim tempie.
Największą bolączką pecetowej wersji przygód Kratosa były crashe, zdarzające się przede wszystkim podczas wyświetlanych cut-scenek. Podczas rozgrywki odnotowałem też sporo pomniejszych błędów – w tym tych, które uniemożliwiły mi dalszą zabawę i zmusiły do wczytania wcześniejszego zapisu gry.
Generalnie, choć historia i gameplay God of War zasługują na same wyróżnienia, tak wersja pecetowa doskonałą nie jest. Liczę, że pierwsze aktualizacje usprawnią działanie gry. Więcej niż 7,5 dać nie mogę, choć jeśli występujące błędy to rzeczywiście wyłącznie wina gry – jeszcze jedną gwiazdkę musiałbym odjąć.