Gionee to taki trochę niespełniony gracz branży mobilnej. Przez pewien czas firma rokowała naprawdę nieźle, jednak gdzieś po drodze powinęła jej się noga, efektem czego producent niemal zniknął z rynku. Teraz powraca, a wraz z nim na salony wchodzi Gionee A326, który zainteresuje raczej wąski krąg odbiorców.
Jeszcze latem tego roku Gionee stało nad przepaścią. Właściwie to producent ocalał rzutem na taśmę, a spory wpływ na dalszy przebieg historii miało dwóch głównych akcjonariuszy. Skupili oni wokół siebie kilku dystrybutorów z Chin i zaczęli szukać dla siebie nowej niszy. Gionee A326 to owoc tych poszukiwań. Bez zbędnego przedłużania wstępu, wszystko wskazuje na to, że producent widzi dla siebie miejsce na rynku feature-phone’ów.
Urządzenie to najzwyklejszy w świecie telefon komórkowy z klapką. Uwagę zwraca bryła, która cechuje się bardzo przyjemnym dla oka designem. Mam też takie wrażenie, że telefon jest nieco dłuższy względem legendarnych Motoroli z serii RAZR. Pewnego rodzaju wyróżnikiem zdaje się być mały ekran pomocniczy, na którym szybko można podejrzeć powiadomienia z wybranych aplikacji. Wygląda to ciekawie, jednak trudno nazwać tę funkcję wielką nowością.
Ta marka była już prawie martwa. A teraz wypuszcza nowy smartwatch
Telefon będzie dostępny w kilku wariantach kolorystycznych: Twilight Black, Starry Blue, Elegant Red oraz Walkin. Ironią losu zdaje się być to, że Gionee pokazało dość dokładne zdjęcia urządzenia, jednak nie podzieliło się z publiką informacjami o cenach, specyfikacji technicznej oraz dostępności. Coś mi jednak podpowiada, że w Polsce firma nie zawojuje rynku. Mamy kilku innych producentów, którzy od lat działają w niszy „komórek z klapką” i radzą tam sobie naprawdę dobrze.
No i tak w pełni szczerze, czy kogoś w Polsce interesuje tak egzotyczna firma, jak Gionee i feature-phone’y wyjęte z poprzedniej epoki? Nie jestem przekonany.
źródło: GizChina