O GeForce Now jest ostatnio u nas na Tabletowo całkiem głośno. Na początku lutego NVIDIA ogłosiła oficjalny start swojej usługi do grania w chmurze, nieco później CD Projekt RED zapowiedziało, że Cyberpunk 2077 w dniu premiery trafi na GeForce Now a dziś opublikowałem swoje wrażenia z użytkowania GeForce Now na smartfonie. Niestety, bywają też mniej pozytywne newsy na temat usługi streamingowej NVIDII – pora na właśnie takie.
Bethesda niestety poszła w ślady Activision i usunęła prawie wszystkie swoje gry z GeForce Now. To dość spory cios dla usługi grania w chmurze NVIDII, bo przez to straciliśmy dostęp do takich gier, jak The Elder Scrolls: Skyrim, Wolfenstein 2, Doom czy The Elder Scrolls Online.
W szczególności ubolewam nad dwoma ostatnimi tytułami, bo w nie właśnie grałem poprzez GeForce Now – niestety, muszę je teraz pobrać na swój własny dysk twardy.
Jedyna gra Bethesdy, która ostała się w GeForce Now, to Wolfenstein: Youngblood – prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że jest to jedyny tytuł Bethesdy, który wspiera Ray Tracing NVIDII i czym był po premierze reklamowany.
W przypadku Activision oficjalnym powodem wycofania gier tego wydawcy był brak porozumienia w sprawie umowy pomiędzy wydawcą a firmą NVIDIA. Co jednak ważne, NVIDIA ogłosiła, że pracuje nad powrotem gier Activision do swojej usługi grania w chmurze.
Jeśli zaś chodzi o Bethesdę, to tutaj na razie brak oficjalnego stanowiska wydawcy, ale spekuluje się o tym, że firma ta pracuje nad własną usługą streamigu gier – ja jednak bardziej skłaniałbym się do tego, że Bethesda ma po prostu podpisaną umowę z Google Stadia.
Zbliża się premiera Doom Eternal, który był dość mocno reklamowany jako jedna z większych gier, która pojawi się na Google Stadia w tym roku, więc jest szansa, że Bethesda musiała wycofać swoje gry ze względu na umowę z Google.
Destiny 2 na smartfonie, czyli jak sprawdza się GeForce Now na małym ekranie?
Korzystacie z GeForce Now? I czy wycofanie gier Bethesdy jest dla Was sporym ciosem?
Źródło: The Verge