Za nami jest już premiera GTX-a 1660 Ti oraz GTX 1660 (zresztą ta karta w wydaniu firmy Gigabyte doczekała się u nas recenzji), więc chyba wcale nikogo nie zdziwi, jeśli napiszę, że Nvidia planuje zaatakować również niższe półki cenowe swoimi kartami graficznymi. Następny sprzęt w kolejce do wypuszczenia? GTX 1650.
Przecieki, ach przecieki! Jakie smutne życie byłoby bez nich dla technologicznego maniaka? Bez nich nie wiedzielibyśmy praktycznie nic o nadchodzącej karcie graficznej GTX 1650, która, jeśli wierzyć gwiazdom na niebie, ma pojawić się na rynku już 23 kwietnia (zaraz po świętach wielkanocych). Podstawowa cena ma być wyznaczona na 150 dolarów amerykańskich, co przy zaokrąglonym przeliczeniu na złotówki wynosi jakieś 600 złotych. Trzeba tu zaznaczyć, że nie wszystkie modele będą dostępne w tej cenie, bo oczywiście producenci mogą zawołać sobie trochę więcej za ich odpowiednio podrasowane edycje. Widać to zresztą na załączonym poniżej screenie, który ukazuje karty od firmy EVGA, których ceny oscylują w przedziale od 750 do lekko ponad 800 złotych. Wygląda więc na to, że GTX 1650 będzie najbardziej podstawowym Turingiem w ofercie Nvidia.
Serwis Videocardz.com ujawnił dodatkowo pełną specyfikację wspomnianej tu karty graficznej. Nazwa kodowa procesora zasilającego GTX 1650 to TU117-300, co pozostawia pewną lukę dla GTX-a 1650 Ti, którego procesor może się nazywać TU117-400. Wróćmy jednak do głównego bohatera tego newsa, który w podstawie ma mieć 896 rdzeni CUDA. Główny układ karty ma pracować na podstawowym zegarze 1485 MHz oraz odpowiednio 1665 w trybie GPU Boost. GTX 1650 ma dysponować 4 GB pamięci RAM o taktowaniu 8 Gbps (gigabity na sekundę). Największy ubytek względem GTX-a 1660 przejawia się w 128-bitowej szynie pamięci, zapewniającej przepustowość rzędu 128 GB/s (gigabajty na sekundę). Współczynnik TDP wyniesie 75W, co znaczy mniej więcej tyle, że karta nie będzie potrzebowała dodatkowego zasilania. Niestety w tej kwestii, ostateczna decyzja będzie należeć do producenta, ponieważ bardziej zaawansowane wersje tej karty graficznej będą potrzebowały dodatkowej mocy z 6-pinowej wtyczki zasilającej. Co ciekawe, większość wydań GTX-a 1650 trzyma się chłodzenia pojedynczym wiatraczkiem, bo karta prawdopodobnie nie będzie się zbytnio nagrzewać.
GTX 1650 na papierze wygląda całkiem dobrze. Nie jest to bestia stworzona do uruchamiania gier w rozdzielczości 4K oraz możliwie jak najbardziej podrasowanych detalach graficznych. Będzie to jednak GPU stworzone głównie z myślą o miłośnikach tytułów sieciowych typu Counter-Strike: Global Offensive czy League of Legends, albo osób chcących zbudować budżetową konfigurację. GTX 1050 pozwalał grać w sporo nowych tytułów na wysokich ustawieniach, w rozdzielczości 1080p i około 30 klatkach na sekundę, co spełniło wymagania znacznej większości graczy. Wystarczy w końcu spojrzeć na najświeższą ankietę Steama, która pokazuje, z jakich modeli kart graficznych korzystają użytkownicy tej platformy. GTX 1050 Ti w marcu miał aż 9,68% udziału, a GTX 1050 – 5,31%. Taki wynik plasuje te GPU w TOP3, co jest naprawdę imponującym wynikiem.
Jeśli zatem planujecie w najbliższym czasie złożyć komputer, który nie będzie kosztował miliona monet, wstrzymajcie się jeszcze tydzień. Być może GTX 1650 będzie pozycją godną rozważenia? Z werdyktem wstrzymamy się do faktycznej premiery, ale jeśli wierzyć przeciekom, miejcie okolice 23 kwietnia na oku.
źródło: fudzilla.com i videocardz.com | zdjęcie: blogs.nvidia.com