Targi GDC 2019 są dla nas w tym roku wyjątkowo pożywne. Nie dość, że Google z impetem wkroczyło na rynek growy, prezentując swoje najnowsze dzieło – Stadia – to na dodatek Intel postanowił uraczyć wszystkich deweloperów stosownym wsparciem. Ogłoszono działanie kilku ciekawych inicjatyw, które wspomogą małych twórców. Dzięki temu, być może, wypłyną na powierzchnię i otrzymają szansę na pokazanie swojej gry przed całym światem.
Gigant zaprezentował nowy interfejs użytkownika dla swoich sterowników, zapowiedział nowe procesory mobilne, wspiera program The Odyssey dla społeczności oraz rozwiązania technologiczne, pozwalające twórcom gier na wyciśnięcie ostatnich potów z komputerów stacjonarnych. Intelowi bardzo zależy, by PC rosły w siłę, zyskując na rynku miano najlepszych platform do gier (co nigdy się nie wydarzy), dlatego ochoczo wrzuca kolejne i kolejne udogodnienia. We współpracy oczywiście z NVIDIĄ i czasem z AMD. To ostatnie bardzo fajnie się ustawiło, dostarczając sprzęt do niemal wszystkich konsol obecnej generacji (z wyjątkiem Switcha). Nie zapominajmy, że Google Stadia również korzysta z rozwiązań czerwonych. Mają rozmach…
Co u Intela?
Wracając jednak do Intela, podczas prezentacji na GDC 2019 nie mogło zabraknąć procesorów dziewiątej generacji z rodziny Intel Core, będących najnowszymi jednostkami w ofercie firmy. W drugim kwartale tego roku do oferty producenta trafią układy z serii i9, z oznaczeniem „H”, przeznaczone dla laptopów, które powinny swobodnie zdetronizować dotychczasowych liderów, w tym Intel Core i9-8950HK. Użytkownicy, którym zależy na najnowszych rozwiązaniach technicznych, mogą zatem odkładać gotówkę lub poczekać jeszcze kilka tygodni na nowe urządzenia. Zakładam, że będzie warto, bo w ostatnim czasie laptopy gamingowe znacznie zyskały na sile, stanowiąc realną – pod względem wydajności – konkurencję dla komputerów stacjonarnych.
To oczywiście nie wszystko. Firma stworzyła oprogramowanie o nazwie „Intel Graphics Command Center”, będące de facto, po prostu nowym interfejsem użytkownika dla sterowników. Aplikacja pozwoli na kontrolowanie ustawień graficznych wszystkich gier na naszym komputerze. Za pomocą jednego kliknięcia, platforma sprawdzi wydajność sprzętu i sama dostosuje ilość detali i suwaki jakości w wybranej produkcji. Rozwiązanie znane już m.in. posiadaczom kart NVIDIA, gdzie za podobne „cuda” odpowiada GeForce Experience. IGCC możemy już teraz pobrać w ramach wczesnego dostępu.
The Odyssey
Znacznie ciekawiej zapowiada się program „The Odyssey” skierowany do entuzjastów. Intel jest gospodarzem inaugurującego wydarzenia w ramach tej akcji. W skrócie, to dedykowany program wyzwalający kreatywność pośród twórców, słuchający ich potrzeb i angażujący do odkrywania kolejnych poziomów wrażeń wizualnych. Brzmi całkiem uroczo, ale w praktyce powinno zmotywować do kreowania nowych, graficznych smaczków. Każdy z uczestników otrzymał od Intela dostęp do najnowszych rozwiązań technologicznych i społecznościowych programów beta, których zadaniem jest poprawa treści i doznań we wszystkich grach. Trochę taki marketingowy bełkot, ale z drugiej strony ciekaw jestem, co z tego wyniknie.
Intel GameDev Boost
Mamy jeszcze jedną ciekawą akcję marketingową o nazwie „Intel GameDev Boost”. Celem jest tutaj przede wszystkim wsparcie dla wszystkich twórców gier, tych najmniejszych, od produkcji niezależnych, aż po wielkich molochów. Głównym zadaniem jest promocja mniej znanych tytułów w blisko 175 krajach, pośród miliarda osób, które korzystają z rozwiązań Intela w swoich komputerach. Firma gwarantuje przy tym dostęp do niezbędnej dokumentacji, szkoleń, analizatorów wydajności i narzędzi pomagających wydajniej kodować oraz optymalizować gry na procesorach i kartach graficznych niebieskiego giganta.
Bardzo cieszy mnie również to, że podczas kalifornijskiej imprezy, Intel mocno skupiał się na prezentacji najnowszych technologii w dziedzinie grafiki i fizyki w grach komputerowych. Pokazywał, czego już możemy dokonać, jakie są perspektywy na kolejne lata, a także, we współpracy z firmą Spirit AI, przedstawił rozwiązania zapobiegające nieodpowiednim zachowaniom w multiplayerze. Przedsiębiorstwa dokonują wszelkich starań, by wyeliminować oszustów i trolli, pragnących zniszczyć normalną zabawę wszystkim pozostałym. Jestem za. Doświadczyłem tego wielokrotnie, rzucając niecenzuralnymi słowami często i gęsto, niemal waląc głową w mur. Jeśli miałbym dostać program, aplikację, system, który zapobiegnie cheatowaniu, przyjmę go z pocałowaniem ręki.
To jeszcze nie wszystko, co Intel miał nam do pokazania, bo zostały nowe układy graficzne, ale do tego wrócę w kolejnym artykule. Dla przeciętnego użytkownika nie ma tu może zbyt wiele ciekawych treści, lecz twórcy gier i entuzjaści z pewnością będą zadowoleni. Ja natomiast cieszę się z rozwoju sytuacji na rynku mobilnym, bo pamiętam ten paskudny zastój sprzed kilku lat, który potem diametralnie zmieniła premiera kart graficznych z rodziny Pascal. A dalej to już poszło. Intel musiał nadganiać wydajnością, bo tamtejsze procesory mobilne odpadały w przedbiegach. Wszystko wskazuje na to, że podobna pomyłka nie wchodzi w rachubę i czeka nas bardziej świetlana (i szalenie droga) przyszłość.