Dawid Herda zaprezentował alternatywną wersję gdańskiego dźwigu portowego – popularnego Żurawia. Do jego odtworzenia wykorzystał darmowe oprogramowanie. Jakie są efekty scalenia świata zabytków i nowoczesności? Zobaczcie i oceńcie sami.
Polski artysta odsłania futurystyczną wizję gdańskiego żurawia
Młody artysta, znany w środowisku jako Graffit, od dzieciństwa zajmuje się grafiką komputerową, ale nie tylko. W wolnych chwilach również maluje obrazy, a także nagrywa filmy na różnego rodzaju konkursy. Dawid jako jeden z twórców otrzymał zadanie, aby urealnić wizję tego, jak rozpoznawalne budowle z Polski i Europy mogłyby wyglądać w przyszłości.
Zapytacie pewnie, zresztą zasadnie: co jest potrzebne do precyzyjnego odwzorowania wizji artystycznej i urzeczywistnienia zabytku, w tym przypadku będącego jednym z oddziałów Narodowego Muzeum Morskiego, w formie cyfrowej? Dawid do odtworzenia pracy korzystał z platformy NVIDIA Studio i Omniverse, darmowego oprogramowania Blender oraz komputera.
Twórca, ilekroć wychodził na gdańską starówkę obserwować, jak „zachowuje się” Żuraw o różnych porach dnia i przy zmiennej pogodzie, zabierał ze sobą laptopa, żeby na bieżąco dopracowywać projekt.
O tym, jak powstała praca, na co artysta zwrócił szczególną uwagę oraz, przede wszystkim, jak wygląda nowoczesna wersja Żurawia w głowie Dawida, możecie zobaczyć na poniższym filmie.
Gdański Żuraw to nie wszystko
Poza Dawidem, swoje projekty 3D pokazali również artyści z Czech i Rumunii. František Pecháček oraz Dalibor Cee podjęli się próby zmodernizowania astronomicznego zegara, zaprojektowanego w piętnastym wieku. Robert Lazăr natomiast uwspółcześnił budynek, będący aktualną siedzibą Rumuńskiego Związku Architektów, wybudowany w dziewiętnastym wieku.