Dobrze raz na jakiś czas spojrzeć na wyniki sprzedażowe globalnych graczy. Oczywiście, cyferki to nie wszystko, jednak gdzieś z tyłu głowy zawsze siedzi nam świadomość, że ten, kto sprzedał więcej smartfonów, jest po prostu dobry w tym, co robi, prawda? Zatem, kto może pochwalić się najlepszymi wynikami? Zobaczcie.
Na początku jestem Wam winien informację, że wyniki opublikowane przez Gartnera dotyczą czwartego kwartału 2016 roku. Tym samym, raport uwzględnia przepełnione komercją święta Bożego Narodzenia, Mikołajki i kilka innych pomniejszych okazji, które pchnęły wiele osób w stronę sklepów z elektroniką użytkową.
Na czele peletonu bez zmian: dwaj giganci z Doliny krzemowej oraz Korei Południowej choć warto tu zwrócić uwagę na to, że względem czwartego kwartału 2015 roku Samsung ustąpił pola Apple. Można domniemywać, że na taki stan rzeczy przekuła się feralna wada jednego z urządzeń koreańskiego producenta.
Warto jednak zatrzymać się na moment na miejscach 3-5. Na dobrą sprawę, cała trójka to firmy związane z Państwem Środka. Huawei nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, tak samo zresztą jak rewelacyjnie radzącej sobie w Chinach firmy Oppo, która jest już znana także i na europejskim rynku smartfonów.
Jeśli nie jesteście w stanie powiązać ostatniej w zestawieniu firmy z żadną znaną Wam firmą produkującą telefony komórkowe, spieszę z informacją, że BBK Communication Equipment powiązane jest z firmami Vivo, OnePlus a także i Oppo, które w omawianym rankingu o włos wyprzedziło grupę firm skupionych przez BBK.
Można wręcz pokusić się o wnioski zbliżone do tych, jakie wyciągnął w swoim tekście ceniony przeze mnie Maciek Sikorski z Antyweba: jeśli zsumować wyniki sprzedażowe Oppo z całą grupą BBK, robi się już bardzo interesująco, bowiem wynik konsorcjum zbliża się do Apple i Samsunga, zostawiając Huawei z tyłu stawki.
Wiem, że dużo tu tego gdybania, ale wydaje się, że Oppo wespół z BBK Communication Equipment to kolejne firmy, które zechcą postawić na intensyfikację działań poza macierzystym chińskim rynkiem. Huawei odważyło się na ten krok i, szczerze mówiąc wątpię, aby ktoś w zarządzie firmy choćby przez chwilę żałował tej decyzji. Która z chińskich firm będzie kolejna? A może to Xiaomi postanowi szerzej namieszać w kolejnym kwartale?
źródło: Gartner.com
