Przeprowadzone przez zagranicznych dziennikarzy testy wytrzymałości ekranu w Samsungu Galaxy Z Flip nie napawają optymizmem. Wszystko z powodu zastosowanego szklanego ekranu, którego produkcja to rzekomo technologiczny majstersztyk balansujący na granicy praw fizyki. Pytanie tylko, czy zastosowane szkło jest w ogóle szkłem?
Cudowne szkło, a może zwykły plastik?
Wątpliwości co do tego, z jakiego tworzywa wykonano ekran w Samsungu Galaxy Z Flip, pojawiły się w momencie, gdy światło dzienne ujrzał pierwszy test jego odporności na uszkodzenia mechaniczne. Prowadzący youtube’owy kanał JerryRigEverything, zgodnie z przyjętą przez siebie procedurą testową, próbował zarysować ekran Samsunga przedmiotami o określonej trwałości.
Już pierwsza, najprostsza próba, skończyła się zarysowaniem powłoki ekranu. Biorąc pod uwagę właściwości fizyczne szkła, te rysy nie miały prawa powstać.
W obliczu zaistniałej sytuacji autor zadał słuszne pytanie: czy jeśli dany materiał wygląda jak plastik, zachowuje się jak plastik i rysuje jak plastik, to jest to szkło, czy może jednak plastik?
Mało przekonująca odpowiedź
Redakcji The Verge udało się zdobyć komentarz Samsunga do zaistniałej sytuacji. Zgodnie ze stanowiskiem producenta, ekran Galaxy Z Flipa pokryty jest cienką warstwą ochronną i to najprawdopodobniej ona zebrała wszystkie powstałe zarysowania.
Należy się jednak zastanowić, przed czym tak właściwie taka warstwa miałaby chronić, skoro nie jest w stanie uchronić sama siebie przed zarysowaniem… ludzkim paznokciem, które przecież podczas standardowego użytkowania każdemu może się przydarzyć.
Samsung's response to @verge was to mention that there's a thin protective layer over the top of the "flexible glass," so maybe that's what was scratching? But… how protective is it really if your fingernail can seemingly permanently dent it? ¯_(ツ)_/¯ pic.twitter.com/mGie65kSn2
— Marques Brownlee (@MKBHD) February 16, 2020
Długa droga do stabilności
Samsung Galaxy Z Flip to już kolejne urządzenie produkcji Samsunga (po Galaxy Foldzie), które w swojej konstrukcji wykorzystuje składany ekran. Niestety, wygląda na to, że mimo ogromu pracy wykonanej przez inżynierów, w dalszym ciągu nie udało się sprostać wielu, nawet bardzo podstawowym problemom, w tym z trwałością zastosowanych komponentów.
W dodatku sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby Samsung przyznał oficjalnie, że w swoim najnowszym składanym smartfonie nie zastosował szkła do ochrony ekranu, a plastik. Producent jednak uparcie twierdzi, że zastosowano szkło o cudownych właściwościach, które tylko z racji zastosowanej warstwy ochronnej przypomina plastik.
Tłumaczenie Samsunga wydaje się dość pokrętne zwłaszcza, że nie sposób zarysować szkła paznokciem, a rzekomą warstwę ochronną już tak. Z całą pewnością nie należy jednak dyskwalifikować Galaxy Z Flipa już teraz. Przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo, czy w ręce Zacka trafiła wersja produkcyjna. Możliwe, że jest to egzemplarz ze wczesnych partii, które nigdy nie trafią w ręce konsumentów a to, co dostaniemy na półkach sklepowych będzie całkowicie wolne od opisywanych dolegliwości. Osobiście spotkałem się z niemal identyczną sytuacją, gdzie recenzencki egzemplarz telefonu, który trafił w moje ręce zachowywał się właściwie identycznie jak testowany Flip. Tyle, że o tym było wiadome, że z obydwu stron ma Gorilla Glass 6. Producent przesłał mi wówczas do porównania inny egzemplarz, który cechował się co najmniej dobrą odpornością na rysy, a klienci nie zgłaszali żadnych problemów z trwałością. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Źródło: YouTube / JerryRigEverything