Premiera najnowszej linii tabletów Samsunga opóźnia się. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka, a sytuacji nie poprawia fakt, że dostępność największego tabletu z linii Galaxy Tab S8 może być ograniczona.
Galaxy Tab S8 Ultra w opałach
Poprzednia wersja high-endowych tabletów Samsunga zadebiutowała na rynku 5 sierpnia 2020 roku. Mogą zatem zaskakiwać doniesienia, mówiące o możliwej premierze rodziny Galaxy Tab S8 dopiero w 2022 roku, razem z flagową serią smartfonów Koreańczyków – Galaxy S22.
Co więcej, klientom, którzy ostrzą sobie zęby na największy i wypełniony po brzegi najnowocześniejszą technologią tablet Samsunga, zaleca się czujność. Galaxy Tab S8 Ultra może zniknąć ze sklepowych półek równie szybko, jak się na nich pojawi. Koreański producent planuje wypuścić tylko niewielką liczbę sztuk na poszczególne rynki.
Mówi się także, że Samsung nie ma w planach produkcji dodatkowych egzemplarzy, kiedy już wyczerpie się zapas po premierze. Przyczyną tego może być problem z dostępnością półprzewodników trapiący cały rynek już od jakiegoś czasu.
To będzie absolutne monstrum
Wyświetlacz z przekątną 14,6 cala w technologii OLED i odświeżanie 120 Hz. Do tego next-genowy procesor, do 12 GB RAM-u i bateria o pojemności około 12000 mAh, obsługująca ładowanie 45 W. Galaxy Tab S8 Ultra będzie ogromny, a efekt ten pogłębi najnowsza technologia ultracienkich ramek wyświetlacza.
To z pewnością ma potencjał, by przyciągnąć klientów. Niestety, mówi się o bardzo wysokiej cenie wyprodukowania tak dużego wyświetlacza. Skutkiem tego, Galaxy Tab S8 Ultra może być jednocześnie najmniej opłacalnym tabletem dla Samsunga. Dlatego też koreański producent może nie chcieć produkować tej wersji w większej ilości sztuk.
Galaxy Tab S8 Ultra ma być pokazem siły Samsunga. To będzie jeden z największych i najsilniejszych tabletów z Androidem na rynku. Strategia napinania muskułów wydaje mi się jednak mocno dyskusyjna, skoro szczęśliwców mogących cieszyć się tabletową bestią z Korei będzie tak niewielu.