Samsung zaprzecza, jakoby urządzenia z serii Galaxy S7 miały takie same problemy z baterią, jak pamiętny Note 7. Jest to odpowiedź na pojawiające się w sieci zdjęcia kolejnych es-siódemek strawionych przez ogień.
Nie trzeba było długo czekać, na doniesienia o tym, jak to inne telefony Samsunga są rzekomo równie wadliwe, jak Galaxy Note 7. Pewna kobieta mieszkająca w Australii, ratownik, pracownik budowlany, czy reporter musieli pożegnać się ze swoimi Galaxy S7 i S7 Active, kiedy urządzenia stanęły w płomieniach. W Stanach Zjednoczonych Samsung musi odeprzeć pozew sądowy, który zakłada, że firma montowała niesprawne baterie w swoich urządzeniach jeszcze przed rozpoczęciem produkcji Note’a 7.
Spółka postanowiła podać oficjalne stanowisko w odpowiedzi na takie zarzuty.
Samsung bezpośrednio odpowiada za jakość i bezpieczeństwo rodziny Galaxy S7. Nie ma żadnych potwierdzonych przypadków awarii baterii, która byłaby spowodowana usterką wewnętrzną, wśród ponad 10 milionów urządzeń używanych przez konsumentów w Stanach Zjednoczonych. Mamy jednak potwierdzone przypadki awarii spowodowanych ciężkimi uszkodzeniami pochodzenia zewnętrznego. Dopóki Samsung nie zbada dokładnie każdego urządzenia podejrzanego o fabryczną wadę, niemożliwe jest ustalenie przyczyny jakiegokolwiek incydentu.
– Samsung
Kryzys wizerunkowy Samsunga związany z fatalnymi wypadkami modelu Note 7 będzie ciągnął się za firmą jeszcze długo. Próbuje ona zminimalizować straty, które w ten sposób poniosła. Część osób, bez względu na to, jakie oświadczenia Samsung będzie publikować w sieci czy w prasie, nigdy już nie weźmie do ręki smartfona z logiem koreańskiego producenta na obudowie. Innym z kolei, jak wynika z niedawno przeprowadzonych badań, kompletnie nie przeszkadza niechlubna przeszłość i będą skłonni zaufać marce po raz kolejny.
zdjęcie wyróżniające: Samsung Galaxy Note 7
źródło: Samsung Newsroom dzięki TechCrunch