Seria Galaxy S21 nie przyniosła rewolucyjnych zmian, aczkolwiek jednocześnie producent zadbał o to, żeby odróżniła się od poprzedniej generacji. Mimo wszystko Koreańczycy nie wydają się mieć wygórowanych oczekiwań wobec niej, jeśli chodzi o jej ogólną sprzedaż.
Cały czas trwa przedsprzedaż serii Galaxy S21. Zakończy się ona jutro, tj. 28 stycznia 2021 roku i dzień później ruszy regularna sprzedaż. Pierwsi klienci otrzymali już nawet swoje nowiusieńkie flagowce i mogą osobiście sprawdzić, jak sprawdzają się one w codziennym użytkowaniu. Lada chwila powinny też pojawić się informacje o popularności nowych flagowców w okresie przedsprzedaży.
Samsung chłodno kalkuluje sprzedaż serii Galaxy S21
Ceny smartfonów z serii Galaxy S21 zaczynają się w Polsce od 3899 złotych, czyli o 50 złotych mniej niż w przypadku linii Galaxy S20. Obniżkę rok do roku widać przy każdym modelu – największą przy porównaniu Galaxy S21 Ultra 5G i Galaxy S20 Ultra 5G (jest to 150 złotych w podstawowej konfiguracji).
Niższe ceny mogą więc bardziej zachęcić klientów do zakupu, nawet jeśli różnica nie jest ogromna. Samsung mimo wszystko zdaje się jednak nie mieć wygórowanych oczekiwań w stosunku do jej popularności.
Południowokoreański serwis The Elec informuje bowiem, że Samsung zamierza dostarczyć na rynek około 26 mln sztuk smartfonów z serii Galaxy S21. To podobna ilość, w jakiej sprzedała się linia Galaxy S20 w ubiegłym roku. Co ciekawe, uważa się ją za „rozczarowującą”. Dla porównania, rodzina Galaxy S10 w ciągu roku rozeszła się w około 35 mln egzemplarzy, co było lepszym wynikiem od tego, jaki uzyskały w sumie Galaxy S9 i Galaxy S9+.
Producent zdaje się jednak nie oczekiwać wyższej sprzedaży z uwagi na panującą pandemię COVID-19, która skutecznie ogranicza popyt na smartfony, szczególnie te high-endowe. Również dlatego, że sklepy są pozamykane i klienci nie mogą osobiście zapoznać się z produktem, a wiele osób nie chce kupować „w ciemno” nowego sprzętu.
Jak podaje The Elec, Samsung planuje w 2021 roku dostarczyć na rynek 10 mln sztuk Galaxy S21 oraz po 8 mln egzemplarzy Galaxy S21+ i Galaxy S21 Ultra. Co ciekawe, w ostatnim przypadku jest to więcej w porównaniu do modelu Galaxy S20 Ultra, ponieważ w zeszłym roku producent podobno nie doszacował popytu na ten smartfon, co skończyło się tym, że brakowało go w sklepach, przez co finalnie firma straciła szansę na sprzedanie większej ilości.
Według serwisu The Elec, kluczowe będą trzy pierwsze miesiące dostępności serii Galaxy S21 na rynku, ponieważ zwykle popularność nowych smartfonów w tym okresie determinuje ich sprzedaż w późniejszym czasie. Samsung podobno dał sobie niewielki „bufor”, gdyż zamówił tylko trochę więcej komponentów do nowych flagowców niż do linii Galaxy S20 w ubiegłym roku.