Liczby, liczby, liczby i jeszcze raz liczby. Wszyscy kochamy na nie patrzeć, ot tak z czystej ciekawości. Lubimy się też nimi chwalić, tak jak zrobił to niedawno Samsung ze swoimi wynikami kwartalnymi. Minecraft z kolei powalił wszystkich na kolana rekordową sprzedażą, więc do pakietu brakuje tylko rezultatów od Apple i stojącego za szalenie popularnym Fortnitem – Epic Games. Wróć, poprawka. Fortnite ma się znowu czym chwalić, bo właśnie przekroczył dochód rzędu 300 milionów dolarów… i to wyłącznie dla wersji na iOS.
Jeśli czytaliście któryś z moich tekstów o grach mobilnych (np. ten tu, albo ten tutaj), to powinniście już wiedzieć, że nie jestem jakimś ogromnym fanem tego rynku. Produkuje on nijakie tytuły, które (co boli najbardziej) potrafią inkasować naprawdę potężne sumy pieniędzy dla swoich twórców. Zwykle to darmowe tytuły z całą masą mikropłatności, które tylko testują naszą cierpliwość, by ostatecznie wyperswadować u nas drobny zakup wirtualnych dóbr. Epic Games dobrze wie, że „mobilki” są bardzo lukratywnym sektorem biznesu, stąd wypuszczenie odpowiednich wersji Fortnite’a dla Androida i iOS było niezwykle rozsądnym, a zarazem korzystnym krokiem. Można przytrzymać graczy przy tym samym tytule, nawet, jeśli są oni poza domem, więc naturalnie pokusa zakupu dodatkowej, pięknej skórki może wędrować z nimi przez cały dzień.
Teraz powinienem napisać, że „tak to przynajmniej działa w teorii”, ale minąłbym się z prawdą, bo taktyka ta sprawdza się przede wszystkim w praktyce. Według danych od analityków z Sensor Tower, mobilny Fortnite w wersji na iOS zarobił na siebie już 300 milionów dolarów i to od momentu premiery, która miała miejsce 15 marca. Szybka kalkulacja i wychodzi nam lekko ponad 200 dni istnienia na rynku. Wynik jest niezwykle imponujący. Co więcej, w tydzień od startu Sezonu 6, a dokładniej od 27 września, wersja na iOS osiągnęła dochód rzędu 20 milionów dolarów, tak sama z siebie. Myślicie, że tylko wersji na iOS się powodzi? Cóż, Fortnite na Androidzie działa od 9 sierpnia w wersji beta, a to i tak nie przeszkodziło Epic Games zarobić na niej aż 60 milionów dolarów. Na myśl przychodzi teraz tylko obraz pracowników firmy z Północnej Karoliny, którzy właśnie kąpią się w basenie wypełnionym dolarami.
Według analityków z Sensor Tower, Fortnite stoi daleko przed swoją konkurencją, nawet w postaci Clash Royale. Tytuł ten rzekomo zarobił aż 228 milionów dolarów w ciągu swoich 200 dni na iOS, co jest bardzo imponującym wynikiem, ale i tak suma ta blednie przy monstrum ze stajni Epic Games. Mobilny PUBG, czyli patrząc przez pryzmat gatunku – główny konkurent, zarobił z kolei na iOS 47 milionów dolarów od czasu swojej premiery 19 marca (około 180 dni). Na dole zostawiam grafikę od Sensor Tower, która porównuje pierwsze 200 dni kilku tytułów z mobilnego ekosystemu Apple. Mały haczyk – sumy te wykluczają dochód z rynku chińskiego, bo Fortnite nie jest tam jeszcze dostępny. Jedynym wyjątkiem na wykresie poniżej jest gra Honor of Kings, która jako jedyna na starcie pojawiła się w Chinach.
źródło: sensortower.com | zdjęcie główne pochodzi ze strony Epic Games