Elektryfikacja, ostatnio modna w motoryzacji, czeka nawet najsłynniejszych przedstawicieli amerykańskich pony carów. Tak, następny Mustang otrzyma dodatkowy silnik elektryczny.
Kontrowersyjny SUV nazwany Mustangiem
W listopadzie zeszłego roku został zaprezentowany jeden z najbardziej kontrowersyjnych modeli Forda. Amerykanie oficjalnie przedstawili nowego Mustanga. Nie, nie był to kolejny model z długą maską, silnikiem V8 i jedną parą drzwi. Owszem, logo przedstawiające dzikiego konia wyglądało znajomo, ale znalazło się ono na elektrycznym SUV-ie.
Mustang Mach-E, nie licząc może tylnych świateł, w ogóle nie przypomina popularnego pony cara. To samochód należący do zupełnie innego segmentu i skierowany do innego klienta. Nic więc dziwnego, że spotkał się z krytyką wielu fanów motoryzacji, nawet jeśli ogólnie zapowiada się całkiem interesująco.
Na szczęście, wprowadzenie modelu Mach-E odbyło się bez ofiar – bardziej klasyczny Mustang nie zniknął z oferty i dowiedzieliśmy się, że będzie dalej produkowany. Co więcej, Ford już przygotowuje jego następną generację, aczkolwiek i tutaj pojawiają się informacje, które mogą wywołać negatywne emocje.
Nadchodzi nowy Mustang
Szósta generacja Mustanga (S550), jako pierwsza sprzedawana również w Europie, okazała się dużym sukcesem. Piękna sylwetka, kultowe logo i do tego świetny stosunek osiągów do ceny – to musiało przełożyć się na wysokie zainteresowanie. Na ulicach, również w Polsce, coraz częściej można spotkać ten -do niedawna – dość „egzotyczny” wóz.
Dobra sprzedaż sprawiła, że Ford zamierza iść za ciosem – tak, siódemka generacja o nazwie kodowej S650 również zawita na Stary Kontynent. Należy spodziewać się większych zmian we wzornictwie, ale wciąż z zachowaniem charakterystycznych elementów – np. długiej maski i sportowej sylwetki. Oczywiście zmodernizowane zostanie również wnętrze, oprogramowanie i pojawią się nowe wersje silnikowe.
To właśnie silniki mogą stać się jednym z najczęstszych tematów dyskusji. Jak informuje serwis Autocar, Ford nie planuje przeprowadzać dużej rewolucji. Mustang w wersji z benzynowym V8 wciąż będzie dostępny, aczkolwiek jednostka najpewniej będzie wspomagana niewielkim silnikiem benzynowym, aby ograniczyć zużycie paliwa (miękka hybryda). To mało prawdopodobne, aby w Europie wprowadzono model niehybrydowy z mocarnym V8 – cóż, trzeba spełnić przesadzone normy emisji spalin.
Mocniejsza hybryda
Obecne informacje wskazują, że siódma generacja Mustanga zadebiutuje w przynajmniej jeszcze dwóch odmianach – wersji czterocylindrowej EcoBoost i mocniejszej hybrydy. Niewykluczone, że pierwszy z wymienionych wariantów otrzyma układ miękkiej hybrydy, nieznacznie wspomagający silnik spalinowy. Z kolei w przypadku drugiego nie jest pewne, z jaką jednostką zostaną połączone mocne silniki elektryczne. Obecnie wskazuje się na dwa scenariusze – elektryk i silnik czterocylindrowy lub elektryk i widlasta ósemka.
Co ciekawe, mocniejszy, hybrydowy Mustang może mieć napęd na cztery koła. Silnik spalinowy będzie napędzał tylną oś, z kolei moc silnika elektrycznego będzie przekazywana na przód. Możliwe również, że w wybranych scenariuszach jednostka benzynowa będzie wyłączana i do poruszania się posłuży tylko energia zgromadzona w akumulatorach.
Jeśli większe silniki elektryczne zostaną połączone z V8-ką, to najpewniej otrzymamy najszybszego Mustanga. Świetne czasy na prostej zapewni mu nie tylko duża moc, ale wspomniany napęd na cztery kopyta, pozytywnie wpływający na trakcję. Oczywiście ten wariant może być tym najszybszym, ale coś czuję, że nadal najwięcej zabawy zapewni bardziej podstawowa wersja z V8 i napędem na tył.
Polecamy również:
BMW X4 M Competition – skomputeryzowany i bardzo szybki SUV (test)
źródło: Autocar