Duże pickupy, produkowane w USA, takie jak Ford F-150, raczej nie kojarzą się z nowoczesną technologią. To jednak błędne podejście, bowiem Amerykanie zamierzają wprowadzić w swoim popularnym modelu rozbudowany system wspierający, a nawet wyręczający kierowcę w określonych sytuacjach.
Amerykańska motoryzacja stawia na nowoczesne rozwiązania
Wielu osobom samochody „Made in USA” kojarzą się przede wszystkim z SUV-am, pickupami i muscle carami, w których zamontowano ogromny silnik benzynowy, a całość podana jest w znacznie mniej skomplikowanej formie niż chociażby w niemieckich autach.
Owszem, w USA nadal powstają takie samochody, ale coraz częściej możemy spotkać się z rozwiązaniami porównywalnymi lub nawet lepszymi niż nawet w BMW czy Mercedesie. Nie chodzi wyłącznie o Teslę, której znakiem rozpoznawczym są różne efektowne „gadżety”. General Motors czy Ford stawiają ostatnio na rozwój autonomicznej jazdy.
Przykładowo, nowy Cadillac Escalade ma system Super Cruise, czyli rozbudowany tempomat połączony z funkcją trzymania się na wyznaczonym pasie. W połączeniu z dokładną bazą informacji o drogach, pozwala on na autonomiczną jazdę na wybranych odcinkach autostrad w USA. Tak, kierowca może całkowicie zdjąć ręce z kierownicy.
Ford F-150 i Ford Mach-E wkrótce pozwolą puścić kierownicę
Jak już wcześniej mogliśmy się dowiedzieć, kontrowersyjny, zelektryfikowany SUV z logo Mustanga, będzie wyposażony w system Active Drive Assist. Pozwoli on na zapewnie funkcji autonomicznej jazdy zbliżonej do wspomnianego Cadillaca.
Co więcej, Active Drive Assist będzie dostępny również dla właścicieli pickupa Ford F-150. System wykorzystuje kamery, czujniki i radary do skanowania otoczenia. Ponadto, wewnątrz znajduje się specjalna kamerka, której zadaniem jest monitorowanie kierowcy. To wszystko, w połączeniu z oprogramowaniem i szybkim komputerem, umożliwia jazdę bez dotykania kierownicy na wyznaczonych odcinkach dróg.
Ford F-150, a także Mach-E, opisane rozwiązania mają otrzymać w trzecim kwartale 2021 roku. Trafi ono do odpowiednio wyposażonych pojazdów w formie aktualizacji OTA, a więc bez konieczności odwiedzania autoryzowanego serwisu.
Należy jednak pamiętać, że funkcja za darmo będzie dostępna przez trzy lata. Następnie za Active Drive Assist trzeba będzie zapłacić.