Zakupy online potrafią być naprawdę przyjemne, jeśli dokładnie wiemy co kupić i znamy produkt, który chcemy zamówić. Gorzej jest, kiedy szukamy opinii o danej rzeczy i trudno nam odsiać te prawdziwe od fałszywych. Z pomocą przychodzi Mozilla.
Firefox wywęszy fałszywe opinie o produktach
Przeszukując strony sklepów w poszukiwaniu opinii o danym produkcie, można z łatwością znaleźć mini recenzje, w których ktoś zachwala daną rzecz, mimo że nigdy nie miał jej w rękach. Niektóre platformy korzystają z systemu, który pozwala napisać opinię tylko tym użytkownikom, którzy rzeczywiście nabyli produkt. Jednak wciąż nie jest to standardem.
W czasie, gdy kupowanie followersów na Instagramie, sztuczne nabijanie lajków na Facebooku i preparowanie wyssanych z palca opinii na temat produktu to norma, nie chcemy dać się oszukać. Zwłaszcza, jeśli w grę wchodzi inwestycja w sprzęt, który będziemy zapewne używać przez lata.
I chęć rozróżniania prawdziwych opinii od fałszywych jest podstawą funkcji, która testowo jest integrowana z przeglądarką internetową Firefox. Nowe narzędzie pojawiło się w przeglądarce dzięki przejęciu firmy Fakespot przez Mozillę, które nastąpiło w maju tego roku.
Szemrane opinie w sklepach pod lupą
Oczywiście nie jest tak, że nowa funkcja kompletnie wyeliminuje z naszego zasięgu napisane na zlecenie opinie. Jednak pomoże wychwycić te, które powstały przy użyciu sztucznej inteligencji i innych automatycznych systemów.
Autentyczność recenzji będzie analizowana przez Firefoxa. Opinie zyskają ocenę od A do F, gdzie A oznacza niemal kompletną pewność, że dana recenzja została napisana przez człowieka, po F, które równać się będzie z przyznaniem jej statusu spreparowanej. Przyda się na przykład w robieniu zakupów na Amazonie czy Steamie. Na razie Fakespot nie współpracuje z polskim sklepem Amazon, ale recenzje na Steam da się już sprawdzić.
Jak podaje MS Poweruser, oficjalnie dodatek ten będzie dostępny w listopadzie, debiutując wraz z wersją przeglądarki oznaczoną numerem 120.
By przetestować Fakespot, nie musimy korzystać z przeglądarki Mozilli. Odpowiednie rozszerzenie można pobrać na Chrome’a, Edge czy Safari, a także sprawdzić bez instalowania czegokolwiek – przez stronę projektu. Szkoda, że na razie wsparcie dla Polski jest śladowe, ale liczymy na to, że po integracji z Firefoxem to się zmieni.