Ferrari logo
(fot. jingoba | pixabay.com)

Piekło zamarzło! Ferrari zrobi samochód elektryczny. Jego cena zwali z nóg

Samochody Ferrari kojarzą się z dużymi i głośnymi silnikami spalinowymi. Niewykluczone, że niebawem się to zmieni i włoskiego producenta będziemy znać również z aut elektrycznych.

Powstanie elektryczne Ferrari

Jeśli myślimy o samochodzie elektrycznym, to jest to raczej Tesla Model 3 lub BMW i4, a nie Ferrari. Niebawem jednak do grona producentów BEV-ów dołączy jedna z najbardziej rozpoznawalnych i pożądanych włoskich marek. Warto wspomnieć, że już wcześniej mogliśmy dowiedzieć się o elektryfikacji samochodów Ferrari, a także o planach wprowadzenia pierwszego elektryka.

Dla bardziej ortodoksyjnych fanów marki informacja o stworzeniu samochodu elektrycznego może być niemałym szokiem. Trzeba jednak zauważyć, że nie mają oni ostatnio łatwego życia. Otóż producent niedawno do oferty wprowadził model Purosangue, czyli SUV-a, co jeszcze niedawno chyba wszyscy uznaliby za herezję. Natomiast SUV cieszy się sporym zainteresowaniem, więc podejrzewam, że podobnie będzie z elektrykiem.

Jak informuje Reuters, powołując się na źródło będące blisko sprawy, plany Ferrari związane z samochodem elektrycznym wciąż są aktualne. Będzie to jednak bardzo drogie auto, nawet jak na standardy włoskiej firmy. Otóż jego cena ma wynosić co najmniej 500 tys. euro (równowartość około 2,2 mln złotych). Należy jeszcze zaznaczyć, że samochód ma trafić na rynek pod koniec 2025 roku.

Ferrari SUV
Purosangue (fot. Ferrari)

Z pewnością przyznacie, że ponad 2 mln złotych za BEV-a to ogromna kwota. To znacznie więcej niż kosztuje topowe Porsche Taycan – wariant Turbo GT z pakietem Weissach w Polsce wyceniony został na nieznacznie ponad 1,1 mln złotych. Z drugiej strony, samochody Ferrari nie należą do tanich i celują w wyjątkowo zamożnych klientów, którzy jak najbardziej są w stanie wydać 2 mln lub nawet więcej na zakup nowego auta. Wśród potencjalnych rynków, na których BEV ma osiągnąć sukces, wymienia się Indie i Bliski Wschód.

Powstanie specjalna fabryka

Źródło Reutersa wspomina też o planach otwarcia nowej fabryki Ferrari, w której będzie powstawał samochód elektryczny. Będzie ona działać w rodzinnym mieście firmy – Maranello w północnych Włoszech. Przewiduje się, że nowa fabryka zwiększy możliwości produkcyjne firmy z obecnych 14 tys. samochodów rocznie do nawet 20 tys. egzemplarzy. Mają w niej powstawać nie tylko BEV-y, ale też modele benzynowe, hybrydy i komponenty do elektryków.

Jeśli wciąż jesteście w szoku po zapoznaniu się z planami Ferrari, to lepiej teraz usiądźcie. Otóż firma ma już pracować nad drugim samochodem elektrycznym. Obecnie jest on na wczesnym etapie rozwoju, więc najpewniej na jego premierę musimy jeszcze długo poczekać.

Oczywiście Włosi nie zamierzają rezygnować z dużych, pięknie brzmiących silników spalinowych. Ferrari będzie bowiem oferować zarówno modele spalinowe, jak i elektryczne. Rywalizacja na rynku BEV-ów nie będzie jednak łatwa, przynajmniej w kwestii osiągów – dziś rodzinne sedany EV schodzą do przyspieszenia wynoszącego około 3 sekundy od 0 do 100 km/h, a nowe Audi e-tron GT wykręca wręcz niewiarygodne 2,5 sekundy.