Facebook ma już na koncie kolejną aferę. Płacił 20 dolarów miesięcznie za nieograniczoną wiedzę o użytkownikach aplikacji

Styczeń jeszcze się dobrze nie skończył, a Facebookowi udało się wplątać w kolejną szemraną praktykę dotyczącą inwigilacji. Nie chodzi jednak o użytkowników podstawowej aplikacji Facebooka. Firma miała udział w powstaniu programu, który śledził każdy ruch użytkownika na smartfonie. W zamian, system przelewał 20 dolarów miesięcznie na konta osób zainteresowanych takim sposobem na zarobek.

Obszerny raport na ten temat dostarczył TechCrunch, którego redaktorzy zauważyli, że Facebook oferuje 20 dolarów miesięcznego kieszonkowego użytkownikom w wieku od 13 do 35 lat, którzy zgodzili się zainstalować na smartfonie bardzo specyficzną aplikację. Facebook Research działa jak klient VPN, pozwalając na podglądanie wszystkiego, co dzieje się na telefonie użytkownika.

Działanie aplikacji przypomina program Onavo Protect, którym kiedyś Facebook posługiwał się, by poznać zwyczaje użytkowników smartfonów w kontekście korzystania z komunikatorów. Dane zebrane przez tę aplikacje pozwoliły Markowi Zuckerbergowi na wykupienie WhatsAppa, kiedy ten dopiero zaczynał być zagrożeniem dla Messengera. Ze względu na swój szpiegowski charakter, Onavo Project zostało wyrzucone ze sklepu App Store, ale Facebook najwyraźniej nie nauczył się z tej historii zbyt wiele.

(fot. TechCrunch)

Niedługo później Facebook Research można już było zainstalować na smartfonach wprost z App Store. Według TechCruch, Facebook aktywnie monitoruje w ten sposób światowe trendy i wykorzystuje w walce o pozycję na rynku sieci społecznościowych. Podgląda też, jak właściciele smartfonów korzystają z aplikacji konkurencji. W niektórych dokumentach system ten nazywa się Projektem Atlas.

Aplikacja Facebook Research, działa za świadomą zgodą jej użytkowników, którzy wiedzą, że będzie ona gromadzić informacje na ich temat. Takim tłumaczeniem zasłania się Facebook, ale niewykluczone, że przynajmniej niektórzy nie są w pełni świadomi, jak wiele uprawnień ma wspomniany program. Facebook Research, gdy pozostaje aktywny, potrafi nie tylko lustrować aktywność w sieciach społecznościowych, ale analizuje treść wiadomości wysyłanych przez komunikatory, czyta e-maile, sprawdza pełną historię odwiedzanych stron internetowych i zapamiętuje dane o lokalizacji.

W wielu wypadkach na sprzedaży własnych danych korzystały dzieci, które mogły przystąpić do programu, mając 13 lat. Oczywiście musiało się to odbyć za zgodą rodziców, ale trzeba szczerze powiedzieć, że dzieci raczej rzadko kiedy pytają rodziców, czy mogą zainstalować jakąś aplikację na smartfonie.

Facebook kilka godzin po publikacji TechCrunch zdjął aplikację ze sklepu App Store, twierdząc jednocześnie, że była ona w pełni bezpieczna i zgodna z prawem. Skoro tak, to dlaczego nie ma jej już w sklepie Apple? No, ciekawe…

 

źródło: TechCrunch przez BGR