Od wczoraj zauważyłam u siebie bardzo dziwny problem z baterią. Po pierwsze, zupełnie nie wiadomo skąd, procenty zaczęły uciekać znacznie szybciej niż to zwykle bywa. Po drugie, telefon zaczął się mocno nagrzewać. Okazało się, że to Facebook i Messenger pożerają moją baterię mimo tego, że wcale z nich nie korzystałam.
Nie od dzisiaj wiadomo, że obie te aplikacje są, delikatnie mówiąc, prądożerne. Nie dość, że ważą dosyć sporo, to także lubią działać ciągle w tle, zużywając sporo energii. Do tej pory, miałam u siebie obie te aplikacje, ale ostatnia aktualizacja zmusiła mnie do ich odinstalowania. Wchodząc w statystyki zużycia baterii zauważyłam, że Facebook i Messenger znajdują się prawie na samym szczycie. Może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że przez cały dzień nie korzystałam z ani jednej, ani drugiej aplikacji.
Niestety dosyć szybko odinstalowałam obie prądożerne apki, więc nie mogę się z Wami podzielić zrzutami ekranu. Musicie uwierzyć mi na słowo lub, po prostu, sami sprawdźcie w ustawieniach telefonu, czy to utrapienie nie dotknęło i Was.
Mało tego, okazało się, że problem ten dotyczy wielu moich znajomych na Twitterze, a także zupełnie nieznajomych mi osób na Facebooku. Wygląda na to, że ostatnia aktualizacja spowodowała, iż obie te aplikacje zużywają jeszcze więcej energii niż dotychczas… Wyjściem z tej sytuacji może być próba przeinstalowania Facebooka i Messengera. Jeżeli jednak to nie pomoże, to można ratować się tzw. zamiennikami. Te, zużywają zdecydowanie mniej energii i na moim smartfonie, po zainstalowaniu innej alternatywnej aplikacji (Facebook Lite), problem drenażu baterii ustąpił i wszystko wróciło do normy.
Koniecznie dajcie znać w komentarzach, czy ten kłopot występuje także u Was, czy też może zupełnie Was nie dotyczy.