Ładowanie samochodu elektrycznego
Ładowanie samochodu elektrycznego (źródło: Pexels)

Etiopia właśnie wyprzedziła Europę o 10 lat

Etiopia to oficjalnie pierwszy kraj na świecie, którego władze wprowadziły całkowity zakaz importowania samochodów z silnikami spalinowymi. Granice kraju będą mogły przekroczyć wyłącznie pojazdy elektryczne.

Etiopia wprowadza zakaz importu samochodów spalinowych

Władze Unii Europejskiej podjęły niedawno decyzję, że w krajach członkowskich zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi będzie obowiązywał od 2035 roku. Nie brakuje krytyków twierdzących, że to zdecydowanie zbyt bliski termin (o ile w ogóle powinien takowy być).

Tymczasem w Etiopii postanowiono nie czekać ani do 2035 roku, ani nawet chwili. Benzyniaki i diesle zostały zbanowane od razu, wyprzedzając europejski harmonogram o ponad 10 lat. Prześcignięta została nawet Norwegia, która ze swoimi planami datowanymi na 2025 rok i tak wyszła przed szereg.

(źródło: Statista)

Choć władze mówią o wprowadzeniu zakazu już teraz, nieznane są szczegóły na temat tego, jaki jest dokładny termin rozpoczęcia obowiązywania nowych przepisów. Nie jest też jasne, czy obejmują wyłącznie nowe samochody, czy te używane również. Komunikat jest prosty: „auta nie wjadą do Etiopii, chyba że są elektryczne”.

Jednak sam fakt, że to właśnie Etiopia decyduje się na taki ruch, może być zaskoczeniem. Wszak historycznie te mniej rozwinięte gospodarczo kraje regularnie stawały się „wysypiskami” przestarzałych pojazdów z Europy czy też Stanów Zjednoczonych. Wygląda jednak na to, że w przypadku elektryfikacji motoryzacji Afryka nie pozostanie w tyle.

Chodzi o ekologię? I tak, i nie

Co zatem motywuje władze Etiopii? Nie jest to wcale ekologia, a przynajmniej nie stanowi argumentu numer jeden. Tamtejszy minister transportu i logistyki, Alemu Sime, mówi wprost, że jednym z powodów jest „niezdolność kraju do importowania benzyny ze względu na ograniczone zasoby dewizowe”.

Zamiast wydawać miliardy dolarów na import paliw kopalnych, władze Etiopii wolą inwestować we własne, odnawialne źródła energii. Robią to zresztą nie od wczoraj. Już wkrótce uruchomienia doczekać ma się największa w Afryce elektrownia wodna o mocy ok. 3000 MW (która z czasem osiągnąć ma dwa razy większą moc). Inną kwestią pozostaje też stan infrastruktury ładowania w kraju. To właśnie on budzi jedne z największych wątpliwości w tym temacie.