Przyglądając się ostatnim nowościom na rynku samochodów można odnieść wrażenie, że każdy większy producent postanowił mieć w swojej ofercie przynajmniej jednego SUV-a. Najlepiej jednak, gdyby było ich kilka – duży i komfortowy, mniejszy do miasta i starający się udawać „sportowe Coupe”. Ford nie zamierza odstawać od konkurencji i właśnie zapowiedział SUV-a, który będzie inspirowany Mustangiem.
Nowy SUV nie otrzyma benzynowego silnika V8 5.0, który jest jednym ze znaków rozpoznawczych aktualnie sprzedawanego Mustanga. Będzie on napędzany przez silnik elektryczny. Zastosowane akumulator mają zapewnić zasięg około 600 km według norm WLTP, co jest naprawdę niezłym rezultatem. Dla porównania, według tych samych norm, elektryczne Audi e-tron zapewnia 400 km. Z kolei Tesla Model Y ma oferować możliwość przejechania około 540 km.
Wspomniane inspirowanie ograniczy się do stylistyki. Elektryczny SUV może otrzymać elementy, które będą kojarzyć się z Mustangiem, np. podobne tylne lampy. Oczywiście cała konstrukcja ma być bliższa SUV-owi. Ford prawdopodobnie zdecyduje się na agresywne linie, co pozwoli mu konkurować z innymi SUV-ami o sportowym wyglądzie.
SUV ma zostać zbudowany na zupełnie nowej platformie, która zostanie stworzona z myślą o samochodach elektrycznych. Premiera przewidziana jest na 2020 rok. Z pewnością, pod względem napędu, nie będzie to wyjątkowy pojazd w ofercie producenta. Ford ma bowiem ambitne plany związane z samochodami elektrycznymi i hybrydami.
W ciągu najbliższych lat oferta aut napędzanych lub wspieranych silnikiem elektrycznych zostanie zauważalnie poszerzona. Cały proces został określony jako „Ford Hybrid”. Klienci będą mogli wybrać nowego hybrydowego Forda Kuga, model Explorer w wersji Plug-In Hybrid, dostawczego Tourneo z dodatkowym silnikiem elektrycznym, a także modele Fiesta i Focus z technologią miękkiej hybrydy.
Zbliżone plany mają także inni producenci, którzy coraz śmielej stawiają na silniki elektryczne. Nie dotyczy to wyłącznie aut miejskich czy rodzinnych. Chociażby Porsche, znane ze sportowych samochodów, zamierza mocno uderzyć w ten segment rynku – co nie powinno być zaskoczeniem, patrząc na osiągi topowych modeli Tesli.