Ekrany OLED sukcesywnie wypierają wyświetlacze LCD. Na te pierwsze decyduje się bowiem coraz więcej producentów. Również Apple. W jego przypadku „przejście” będzie jednak dwustopniowe.
Według sporej części doniesień, w przyszłym roku zobaczymy aż trzy nowe iPhone’y. Ale tylko jeden z nich zostanie wyposażony w ekran OLED. Ma to być bowiem edycja limitowana, stworzona specjalnie z okazji 10. rocznicy wypuszczenia na rynek pierwszego iPhone’a.
Jest to jednak w rzeczywistości tylko jeden powód. Drugi jest już mniej „spektakularny”. Chodzi bowiem o to, że Apple nie mogłoby już w przyszłym roku wyposażyć wszystkich iPhone’ów w wyświetlacze OLED, ponieważ nikt nie byłby w stanie dostarczyć mu wystarczającej liczby ekranów. Aktualnie na tym rynku dominuje Samsung, który ma ograniczone możliwości produkcyjne, a w dodatku większość paneli wykorzystuje sam.
Oczywiście inni producenci wyświetlaczy nie śpią i modernizują swoje fabryki, aby móc wytwarzać wyświetlacze OLED dla Apple. Jednak to potrwa i będą gotowi ruszyć z produkcją dopiero w 2018 roku. Ale i tak nie na taką skalę, aby koncern z Cupertino mógł się „uwolnić” od Samsunga. Szacuje się, że pozostanie on głównym dostawcą ekranów do iPhone’ów co najmniej do 2019 roku.
Źródło: The Wall Street Journal przez Phone Arena