Nie można powiedzieć, by recenzje kamer sportowych były na naszym portalu szczególnie częste. Co prawda Kasia na początku roku recenzowała GoPro Hero 6, ale to mniej więcej tyle. Tymczasem do testów otrzymałem kamerę Eken H9R, leżącą na zupełnie przeciwnym biegunie cenowym. Czy urządzenie kosztujące niewiele powyżej 220 złotych ma coś ciekawego do zaoferowania i czy może być w ogóle rozważane jako alternatywa dla produktów z wyższej półki?
Zestaw
Eken H9R przyjechał w typowym kartonowym pudełku z przeźroczystą poliwęglanową osłonką, za którą dumnie prezentowała się kamera w osłonie wodoszczelnej. Pudełko jest bardzo solidne – na tyle, że aby dostać się do kamery musiałem poważnie naruszyć tekturową obwolutę i odkleić ową osłonkę. Po tym wszystkim wyglądało jak dekoracja filmu „Zemsta Kuriera II – Ostatnie Starcie”, postanowiłem więc oszczędzić wam zdjęcia. Musicie mi uwierzyć na słowo, że jest solidnie.
W środku była oczywiście kamera (we wspomnianej wcześniej osłonie) oraz cała masa fintifluszków, by było jak ją zamocować prawie do wszystkiego. Znalazłem więc obejmę z gumową osłoną służącą jako mocowanie rowerowe i motocyklowe, dwie przyklejane na taśmę szyny montażowe (płaską i wklęsłą) na kask, pewną ilość przegubów i śrub mocujących, zapasowy dekiel do obudowy wodoszczelnej oraz uchwyt z dwoma statywowymi gwintami mocującymi 1/4″, z góry i z dołu. Obudowa wodoszczelna zapewnia odporność na zanurzenie do 30 metrów. Nie ma ona gwintu statywowego, ale wśród akcesoriów bez problemu znajdzie się i stosowna przejściówka.
Sama kamera jest urządzeniem raczej filigranowym – w każdym razie w porównaniu z dowolnym aparatem fotograficznym. Przekątna ekranu ma 2″, a do obsługi służą łącznie 4 przyciski. Przedni jest włącznikiem oraz służy do wyboru trybu pracy, drugi działa jak spust migawki i jako przycisk do zatwierdzania opcji w menu, a pozostałe to klasyczne strzałki góra i dół. Dół kryje slot na wymienny akumulator, bok natomiast gniazdo karty microSD oraz złącza microHDMI i microUSB.
Jeśli chodzi o jakość wykonania kamery, to nie budzi ona zastrzeżeń. Wszystko jest dobrze spasowane, zatrzaski i uszczelnienia pracują bez luzów, podobnie elementy montażowe. Oczywiście trochę szkoda, że kamera bez obudowy nie ma choćby śladowej wodoszczelności i że obiektyw nie jest za osłoną, ale powiedzmy sobie szczerze: przy tej cenie nie jest to nic dziwnego.
Parametry
Wyświetlacz | LCD 2" |
Obudowa | wodoodporność do 30 m |
Wideo | 4K25 / 2.7K30 / 1080p60 / 1080p30 / 720p120 |
Zdjęcia | 12MP/ 8MP/ 5MP/ 4MP |
Złącza | Micro USB / HDMI |
WiFi | 2,4 GHz |
Kąt widzenia obiektywu | 170 stopni |
Akumulator | 3,7 V, 1050 mAh, 3,885 Wh (4K25 70 minut) |
Eken H9R – konfiguracja
Wstępną konfigurację kamery można przeprowadzić na dwa sposoby. Pierwszym z nich jest skorzystanie z przycisków, co okazało się w praktyce niezbyt wygodne. Drugim jest aplikacja Ez iCam na smartfony, którą pobieramy ze sklepu właściwego dla posiadanego systemu operacyjnego. Połączenie WiFi uruchamiamy w kamerze naciskając po włączeniu przycisk dół – tworzona sieć nie jest zabezpieczona więc nie wymaga hasła. Łączymy się smartfonem z siecią, uruchamiamy aplikację i uzyskujemy od razu podgląd obrazu z kamery oraz dostęp do menu konfiguracyjnego.
Z dużym zdziwieniem zauważyłem, że za pomocą aplikacji nie ustawimy rozdzielczości lepszej niż Full HD; co więcej, jeśli nawet ustawimy wyższą rozdzielczość ręcznie za pomocą klawiszy, to aplikacja po podłączeniu automatycznie obniża ją do 1080p60. Podobnych braków nie ma natomiast w menu konfiguracyjnym aparatu – dostępne są wszystkie rozdzielczości obsługiwane przez H9R.
Jeśli jednak przejdziemy do porządku dziennego nad tym, to aplikacja okaże się bardzo prosta i wygodna w użyciu. Wybór trybów jest dostępny na pierwszym ekranie po połączeniu, podobnie podgląd. Bez żadnego problemu można rozpocząć transmisję na żywo na Youtube lub Facebooka, zarówno w trybie SD, jak i HD. Edytor wideo natomiast jest bardzo, bardzo uproszczony – przytniemy nim zbyt długie nagranie, ale nic więcej.
Ponieważ moim zamiarem było przede wszystkim przetestowanie trybu najwyższej rozdzielczości, skorzystałem z klawiatury, by ustawić tryb 4K przy 25 klatkach na sekundę. Do testu postanowiłem wykorzystać montaż rowerowy i wycieczkę do Puszczy Bieniszewskiej.
Eken H9R jako kamera rowerowa
Jedynym miejscem, gdzie dało się zamocować obejmę montażową, była kierownica. Przetestowałem dwie wersje montażu – widoczną na zdjęciach, w którym kamera nie ma możliwości przekręcania na boki oraz z łącznikiem z gwintem statywowym i śrubą statywową, gdzie taka możliwość była – przy czym użyty wariant okazał się w praktyce bez znaczenia. Chociaż podczas wyjazdów testowych pogoda była bardzo dobra, dla lepszego zabezpieczenia kamera była w osłonie wodoszczelnej. Przyciski obudowy pracują dość ciężko, ale pewnie, nie ma wątpliwości kiedy zadziałały, a kiedy nie. Do testu założyłem kartę pamięci Sandisk Ultra 32 GB, UHS-I. Przy ustawieniu jakości na 4K25 pusta karta powinna wystarczyć na ~1 h 9 min nagrania, w trybie 1080P60 karta może przechować do 3h 18 min.
Pierwsze trzy minuty nagrania testowego to jazda po szosie. Niezbyt szybka, bo jechałem na rowerze trekingowym, a nie szosowym, poza tym nigdzie mi się nie spieszyło. Jakość obrazu jest bardzo przyzwoita (pamiętać niestety trzeba, że Youtube ją obniża), ale widać, że montaż na kierownicy nie jest najlepszym z możliwych – drobne ruchy kierownicą przełożyły się na częste wahnięcia poprzeczne obrazu. Co gorsza, mimo amortyzowanego widelca przedniego wszelkie nierówności drogi są przenoszone na kamerę, która drga tym bardziej, im gorsza droga. W okolicach 3:00 zjeżdżam na polną ścieżkę, a 4:40 na leśną drogę i sytuacja staje się naprawdę poważna – obraz trzęsie się tak, że miejscami w zasadzie niewiele widać. Widać doskonale, że bardzo, ale to bardzo brakuje stabilizacji obrazu, nawet kosztem obniżenia rozdzielczości filmu. Być może jakimś częściowym rozwiązaniem byłoby zamontowanie kamery do kasku, czego jednak z paru powodów nie chciałem robić. Pewności nie mam, bo do wstrząsów doszłyby jeszcze moje ruchy głową i efekt końcowy mógłby być równie mało zachęcający.
Sytuacja nie uległa zmianie po przestawieniu kamery w tryb 1080P60 – obraz jest wyraźnie płynniejszy, z powodu niższej rozdzielczości ma mniej szczegółów i niestety jest tak samo nieczytelny z powodu wstrząsów po wjechaniu w teren wyboisty.
Eken H9R jako kamera do timelapse
Ponieważ kamera ma w oprogramowaniu tryb automatycznego wykonywania zdjęć w zadanych interwałach, uczyniło ją to idealnym urządzeniem do eksperymentów z fotografią poklatkową. Dostępna jest pełna pula rozdzielczości oferowanych przez aparat, a interwały można ustawić w zakresie od 2 do nawet 60 sekund. Karta 32 GB wystarcza do zrobienia sekwencji 5970 zdjęć. Kamerę zamocowałem do statywu fotograficznego Velbon Sherpa R600, podłączyłem powerbank 10000 mAh, by mieć pewność, że w trakcie nagrywania nie zabraknie energii, ustawiłem interwał na 3 sekundy, wycelowałem kamerę w niebo, włączyłem nagrywanie i zająłem się innymi sprawami – cała procedura miała trwać blisko 6 godzin.
Po wszystkim sekwencję zdjęć zrzuciłem na dysk i programem DaVinci Resolve złożyłem w całość, konwertując przy okazji do rozdzielczości 3840 x 2160. Efekt możecie zobaczyć poniżej.
Jakość jest zupełnie przyzwoita, a obiektyw prezentuje swoje możliwości, obejmując znaczny kawałek nieba. Choć osobiście nie przepadam za tak szerokim kątem w fotografii, zwłaszcza przy tak dużych zniekształceniach beczkowatych, to tu akurat sprawdził się zupełnie nieźle.
Eken H9R jako aparat fotograficzny
Efekty użycia H9R jako aparatu fotograficznego można potraktować jedynie jako ciekawostkę. Bardzo szeroki kąt widzenia i do tego duże zniekształcenia poduszkowe obiektywu, właściwe dla obiektywów fisheye, a nie rektilinearnych, dyskwalifikują kamerę jako aparat fotograficzny z prawdziwego zdarzenia. Są jednak tematy, które da się fajnie sfotografować i takim niszowym urządzeniem. W końcu ogranicza nas tylko fantazja.
Wady
Wspominałem już, że bardzo brakowało mi choćby podstawowej stabilizacji obrazu. Przekłada się to wprost na użyteczność nagrań wykonanych kamerą w warunkach innych niż idealne. Z drugiej strony, w tej cenie brak stabilizacji jest raczej sprawą typową, nie wadą. Drugą niedogodnością jest niewątpliwie program Ez iCam, skądinąd bardzo wygodny, który zmienia ustawienia bez pytania i co gorsza, nie uwzględnia wszystkich ustawień jakościowych dostępnych w urządzeniu.
Trzecią, najpoważniejszą niestety wadą, jest kwestia stabilności działania, która pozostawia wiele do życzenia. Włączona kamera, zostawiona samej sobie po jakimś czasie wygasza ekran. Od kierunku wiatru, wilgotności powierza i ceny ropy brent zależy, czy po takim wygaszeniu pozwoli się wybudzić, czy też w stanie takim pozostanie do wymuszonego wyłączenia. Co gorsza, czarny ekran nie należy do rzadkości także zaraz po włączeniu kamery – po naciśnięciu przycisku pojawiało się na chwilę logo Eken i to była ostatnia rzecz, jaką można było zrobić, do wyłączenia i ponownego włączenia. Takie historie zdarzały się w najmniej odpowiednich momentach i w sumie nie mam pojęcia dlaczego. Nie mogę wykluczyć, że jest to wada tego konkretnego egzemplarza, ale być może zjawisko ma szerszy charakter. Podczas testów jeden jedyny raz doszło też do utraty danych na karcie – kamera wyłączyła się bez zapowiedzi w trakcie rejestracji, w efekcie połowa pojemności karty pamięci zniknęła, choć programy diagnostyczne nie wykazały żadnych problemów z nośnikiem. W tym przypadku nie obeszło się niestety bez formatowania karty. Na szczęście taki przypadek więcej się nie powtórzył.
Z recenzenckiego obowiązku odnotowuję też, że jakość nagrywanego dźwięku nijak ma się do jakości obrazu i jest bardzo, ale to bardzo przeciętna. Z mojego prywatnego punktu widzenia było to bez większego znaczenia, choć na pewno dla osób chcących wykorzystać H9R do transmisji na żywo będzie inaczej.
Do wad zaliczyłbym też w sumie kąt widzenia obiektywu – chyba niepotrzebnie postawiono na tak szeroki, wydaje mi się, że węższy kąt widzenia i mniejsze zniekształcenia obrazu dałyby w efekcie większą uniwersalność kamery. Ale to już tylko moja bardzo subiektywna opinia.
Podsumowanie
Za nieco ponad 220 złotych (a przy sprowadzaniu wprost z Chin za mniej niż 200 złotych) otrzymujemy sympatyczne urządzenie, które potrafiło dostarczyć mi – mimo swoich wad – wiele frajdy. Szczególnie zachęcający był dla mnie dobrze pracujący tryb timelapse, także jakość nagrywanego obrazu w trybie wideo 4K pozostawiła bardzo dobre wrażenie. Montaż na kierownicy się nie sprawdził (choć jak zwrócił uwagę redakcyjny kolega, gdybym miał porządny amortyzator z przodu być może kamera miałaby łatwiejsze zadanie), ale przeniesienie kamery w inne miejsce choćby na kask lub na pas piersiowy zapewne rozwiązałoby problem stabilności obrazu. Bilans wypada na plus dla Ekena nawet pomimo problemów ze stabilnością pracy.
Kamerę do testów dostarczył sklep Cafago – pierwszych 100 chętnych którzy skorzystają z tego linku może liczyć na lepszą cenę (około 157 zł) :)