Klienci oczekują, że każdy kolejny smartfon producenta będzie lepszy, a już w szczególności flagowy. Tymczasem nowy Meizu 21 Pro otrzyma „zdegradowany”, kluczowy element. Czy w związku z tym okaże się gorszy od modelu bez dopisku „Pro”?
Meizu 21 Pro „nie poprawi” wyników protoplasty serii
Choć producenci głównie powielają schematy, to nadal regularnie nas zaskakują i wiemy, że zawsze musimy spodziewać się niespodziewanego. Podobnie będzie w tym przypadku, gdyż jeszcze przed oficjalną premierą poznaliśmy sporą część specyfikacji Meizu 21 Pro. Uwagę zwraca przede wszystkim informacja o zastosowaniu aparatu o rozdzielczości 50 Mpix, podczas gdy model bez dopisku „Pro” otrzymał 200 Mpix matrycę.
Producenci próbują wmówić klientom, że więcej megapikseli = lepsze zdjęcia, mimo że wcale tak nie jest, gdyż liczba pikseli to tylko część składowa możliwości aparatu. Z drugiej strony nie można zanegować przewagi sensora z większą liczbą megapikseli – dzięki nim można uzyskać tzw. zoom matrycowy, który coraz częściej zastępuje optyczny, możliwy do uzyskania za pomocą teleobiektywu.
W Meizu 21 taka funkcjonalność może się przydać, natomiast posiadacze modelu 21 Pro nie powinni za nią tęsknić, gdyż otrzyma on teleobiektyw „z prawdziwego zdarzenia”, który ma zapewnić 3x zoom optyczny. Ponadto na tyle urządzenia znajdzie się też 13 Mpix aparat z obiektywem ultraszerokokątnym, podobnie jak w podstawowym flagowcu – protoplaście serii z numerem 21.
Oprócz tego wiemy już, że na pokładzie nadchodzącego flagowca pojawi się 16 GB RAM i 1 TB pamięci wbudowanej, aczkolwiek należy się spodziewać, że producent stworzy też konfiguracje z mniejszą ilością pamięci, gdyż to standardowa praktyka.
Kiedy premiera Meizu 21 Pro? I jak będzie z jego dostępnością?
Według nieoficjalnych informacji chińczycy zamierzają zaprezentować nowy model z dopiskiem „Pro” już w przyszłym miesiącu, aczkolwiek dokładna data prezentacji nie jest jeszcze znana.
Fani marki, która obecnie jest w rękach chińskiego producenta samochodów – Geely, z pewnością z niecierpliwością wyczekują premiery nowego flagowca. Mieszkańcy innych krajów niż Chiny zapewne zdecydowanie mniej, gdyż firma nie zdecydowała się na globalną dystrybucję i na razie nic nie wskazuje na to, aby miało się to zmienić.