Zakupy przez internet są bardzo „wygodne”, ale też niebezpieczne. Podajemy bowiem przy ich okazji wiele danych, które lepiej, żeby nie dostały się w niepowołane ręce. Używając Chrome 56 mamy być pewni, że korzystamy z bezpiecznych protokołów.
Najnowsze wydanie przeglądarki Chrome, oznaczone numerkiem „56”, wprowadza wiele nowości, również takich, związanych z bezpieczeństwem. Od teraz użytkownicy od razu mają wiedzieć, że strona, na której się znajdują i na której chcą się zalogować, albo dokonać jakiegoś zakupu nie jest wystarczająco bezpieczna.
Chodzi konkretniej o strony, wykorzystujące protokół „http”. Uważany jest on bowiem za znacznie mniej bezpieczny niż „https”. Do tej pory Chrome zaznaczał tylko (na zielono), że dana witryna jest bezpieczna. Ale od teraz użytkownicy mają być też informowani o tym, że jakaś strona, na której chce się zalogować lub dokonać jakiegoś zakupu, może nie być wystarczająco zabezpieczona. Odpowiednia adnotacja znajdzie się na początku adresu, według podanego niżej przykładu.
Podobny „mechanizm” zaimplementowano również w najnowszym wydaniu przeglądarki Firefox (51), do którego aktualizację udostępniono na początku tego tygodnia. Co więcej, zarówno Google, jak i Mozilla planują oznaczać wszystkie strony, wykorzystujące protokół „http”, jako niebezpieczne i tym samym „zmusić” wszystkich, aby „przeszli” na bardziej bezpieczny „https”.
Jak wspomniałem, zmiana oznaczeń i sposobu informowania użytkowników o poziomie bezpieczeństwa, jaki oferuje dana strona, nie jest jedyną nowością w Chrome 56. Kolejną jest lekko przyspieszone działanie. Więcej na ten temat przeczytacie w tym artykule.
Źródło: VentureBeat, Mozilla