Oczywiste jest, że zdjęcia uzyskiwane z różnych aparatów fotograficznych w smartfonach różnią się od siebie. Spore rozbieżności możemy zauważyć między poszczególnymi modelami telefonów, nawet jeśli dysponują takimi samymi sensorami optycznymi. Jak więc je oceniać, kiedy określenia „ładne”, „trochę mniej ładne” i „śliczne” przestają mieć sens?
W ocenie możliwości fotograficznych aparatów od lat wiele osób polega na testach DxOMark, które przyznaje punkty za mobilne aparaty różnym telefonom, pojawiającym się na rynku i pretendującym do miana najlepszych smartfonów fotograficznych.
Dla niektórych, tego typu rankingi nie mają większego sensu. Taką filozofię wyznaje wiceprezes Oppo, Shen Yiren:
„Czy naprawdę potrzebujesz DxO? Czy za każdym razem musimy dostosowywać się do ustalonych przez kogoś, najnowszych standardów fotograficznych? Nie za bardzo rozumiem taką potrzebę – może agencja DxOMark ją ma, jednak uważam, że nie da się w prosty sposób uszeregować subiektywnych odczuć tak, by obowiązywały wszystkich. Tak jak piękny autoportret – czym właściwie jest? Czy można stosować te same standardy 'piękna’ wszędzie, tak by ustalić jakiś konkretny wzór upiększania zdjęć?”
DxOMark jest znaną na całym świecie agencją, oceniającą jakość aparatów fotograficznych, a z jej rankingiem dotyczącym aparatów w smartfonach, spotkał się chyba każdy, kto nieco bardziej interesuje się mobilną fotografią. Smartfon, który stanie na szczycie listy, zostaje często ogłoszony „najlepszym smartfonem fotograficznym”.
Obecnie wiele firm stara się, by ich konstrukcje były testowane przez DxOMark jeszcze przed oficjalną premierą urządzeń. Dzięki temu mogą pochwalić się wynikami testów agencji podczas oficjalnej prezentacji lub krótko po niej. Oppo wydaje się być niezainteresowane braniem udziału w tych zawodach, gdyż smartfony tego producenta nie figurują na listach DxOMark. Takie podejście przebija też z powyższej wypowiedzi wiceprezesa firmy.
Wiele osób ma poważne obiekcje do metodyki testów DxOMark. Część z nich możecie poznać, zapoznając się z ciekawym tekstem Krzysztofa, który celnie punktuje to, jak agencja ta podchodzi do oceniania możliwości fotograficznych aparatów w smartfonach.
źródło: GizChina