Trzeciego marca minęły dwa lata od premiery konsoli Nintendo Switch. Producent może szykować jakieś odświeżenie, jeśli chodzi o sprzęt do grania – wszak od 2017 roku sporo się zmieniło, a Nintendo nigdy przecież nie stroniło od wydawania różnych edycji Game Boy’ów, czy konsolek DS i 3DS. Niewykluczone, że w ciągu następnych miesięcy zobaczymy więc zrewidowaną wersje Switcha.
A dokładniej rzecz ujmując – chodzi o dwie nowe wersje konsol Nintendo. Zgodnie z nowym raportem The Wall Street Journal, jedna z nich ma być tańsza od Switcha i zostać spozycjonowana jako następczyni 3DS-a, zaś druga, zaoferuje „ulepszone funkcje, przeznaczone dla zapalonych graczy wideo”, co najprawdopodobniej oznacza, że będzie po prostu droższa.
WSJ nie podaje zbyt wielu szczegółów ani nie zdradza tożsamości swoich informatorów, ale zapewnia, że są to dostawcy i deweloperzy zaznajomieni z planami Nintendo. Tańszy Switch może mieć mniej funkcji, w celu obniżenia ceny – w pierwszej kolejności przychodzi człowiekowi na myśl pozbawienie tej konsolki możliwości podłączania się do stacji dokującej i uczynienie z niej absolutnie przenośnego gadżetu do grania.
Z tego, co przekazują informatorzy, wynika, że nowe funkcje wykroczą poza zwykłe obniżenie ceny jednej z wersji i wzmocnienie sprzętowe drugiej. Nintendo nie chce iść w ślady Sony, które wydało po prostu PS4 Pro, mając za sobą PS Vitę, wlokącą się gdzieś w ogonku wsparcia.
Czym będą charakteryzować się nowe Switche – tego mamy dowiedzieć się na targach E3 2019 w czerwcu. Niedługo później ich sprzedaż ma być uruchomiona, a to kluczowe, jeśli Nintendo chciałoby, żeby popyt na konsole był potęgowany przez jedne z najważniejszych tegorocznych tytułów na tę platformę – Pokemon Sword i Shield.
Oczywiście, w tej branży nie można mówić o żadnych pewnikach, dopóki dysponujemy tylko przeciekami, ale trzeba przyznać, że zaprezentowanie odświeżonych wersji konsol byłoby dla Nintendo całkiem niezłym pomysłem.
źródło: The Wall Street Journal przez Slashgear