Pawieł Durow, twórca Telegrama, ponownie nie zostawił na WhatsAppie suchej nitki. Skrytykował on konkurencyjny komunikator i stwierdził, że korzystanie z niego nie zapewnia bezpieczeństwa.
Jeff Bezos niestety polegał na WhatsAppie
W nowym wpisie na blogu, Durow zwraca uwagę na lukę w WhatsAppie, o której wspominał już w listopadzie zeszłego roku. Cyberprzestępca z wykorzystaniem spreparowanego pliku .mp4 może uzyskać dostęp do prywatnych danych na smartfonie ofiary. Facebook, czyli właściciel WhatsAppa, twierdził wówczas, że nie ma powodów do obaw, bowiem podatność nie została nigdy wykorzysta przez napastników.
Tryb ciemny w WhatsApp tuż za rogiem. Testerzy wersji beta już go mają
Cóż, założyciel Telegrama miał jednak rację, gdy ostrzegał o problemach w zabezpieczeniach konkurencyjnej aplikacji. To właśnie luka z plikiem .mp4 pozwoliła zhakować smartfon Jeffa Bezosa. Jeden z najbogatszych ludzi na świecie niestety polegał na WhatsAppie – dodaje Pawieł Durow.
Winny jest WhatsApp, a nie iOS
Jak zareagował Facebook na całą sytuację? Firma stwierdziła, że problem nie leży po stronie komunikatora. Jej zdaniem zawiodły zabezpieczenia iPhone’a, które umożliwiły przeprowadzenie ataku.
Durow nie zgadza się z powyższym tłumaczeniem Facebooka. Zaznacza, że nie jest fanem sprzętu Apple i nie zamierza go bronić. Urządzenia z iOS mają wiele problemów z prywatnością i zabezpieczeniami, ale to nie był żaden z nich. Po pierwsze, podatność występowała również na Androidzie, a nawet na urządzeniach z mobilnym Windowsem. Po drugie, luki nie można było wykorzystać w przypadku innych komunikatorów dostępnych na iOS. W związku z tym, problem musiał dotyczyć WhatsAppa, a nie systemu operacyjnego Apple.
WhatsApp używa szyfrowania, ale…
Mogłoby się wydawać, że szyfrowanie rozmów w WhatsAppie zapewnia wysoki poziom prywatności. Jak już pewnie się domyśliliście – twórca Telegrama również tutaj ma wątpliwości dotyczące rozwiązań stosowanych przez Facebooka.
Owszem, podczas komunikacji jest stosowane szyfrowanie end-to-end, ale nie można tego samego powiedzieć w przypadku kopii zapasowych. WhatsApp oferuje bowiem możliwość wykonania kopii rozmów w usługach iCloud (iOS) i Dysku Google (Android), ale sam ostrzega, że nie są one w pełni zabezpieczone.
Pawieł Durow wspomina jeszcze o kolejnym problemie – organy ścigania nie są zadowolone z szyfrowania, więc mają zmuszać deweloperów do potajemnego umieszczania luk w aplikacjach. Miał on już otrzymywać takie propozycje, ale odmówił, co doprowadziło do zakazania Telegrama w wybranych krajach – np. Rosji i Iranie. Co ciekawe, WhatsApp jest w nich dostępny.
Telegram to więc rozwiązanie idealne?
Według Durowa, tajne czaty w Telegramie są bezpieczniejsze niż jakiekolwiek konkurencyjne środki komunikacji. Niewykluczone, że faktycznie oferują one bardzo wysoki poziom prywatności, ale mimo tego nie należy w pełni ufać żadnej aplikacji.
Nie ma na rynku rozwiązania idealnego, Telegram również posiada wady. Wystarczy wspomnieć o odkrytych lukach – pierwsza występowała w aplikacji webowej, druga pozwalała na manipulację plikami na urządzeniach z Androidem. Coś czuję, że to nie ostatnie problemy aplikacji Telegram.
No dobrze, to co teraz? Tak naprawdę jedynym w pełni bezpiecznym rozwiązaniem byłoby wyrzucenie smartfona i odcięcie internetu. Owszem, WhatsApp i inne komunikatory mają sporo wad, ale z drugiej strony zapewniają wygodną komunikację ze znajomi. Zamiast całkowicie z nich rezygnować, warto zachować większą ostrożność i zwracać uwagę, jakie wiadomości oraz pliki wysyłamy i otrzymujemy.
Polecamy również:
Telegram z nowymi ankietami. Rozmowy grupowe stały się jeszcze lepsze
źródło: telegra.ph