Sony kompletnie się nie spieszyło z prezentacją i wprowadzeniem do sprzedaży swojego pierwszego drona. Mało tego – jest to sprzęt przeznaczony dla profesjonalistów. Stąd też ma „profesjonalną” cenę.
Dron Sony hitem wśród filmowców?
Airpeak od samego początku ukazywany był nie jako zabaweczka dla spragnionych wrażeń, domorosłych fanów dronów, a jako narzędzie dla zawodowców. Sprzęt, który jest w stanie podnieść pełnowymiarowy aparat, ma na pewno spore możliwości. I wysoką cenę.
Sony zaprezentowało Airpeak na targach CES 2021 – na początku roku. Maszyna potrafi osiągnąć prędkość blisko 90 km/h i latać do 12 minut z podpiętym profesjonalnym aparatem Sony Alpha. Jeśli pozbawiony jest tego ciężaru, może przebywać w powietrzu przez 22 minuty.
Airpeak S1, bo taką nazwę ostatecznie uzyskał dron, odznacza się zaawansowanym systemem stabilizacji lotu. Nawet silny wiatr o prędkości 70 km/h nie powinien wstrząsnąć kamerą podczas kręcenia scen z wysokości.
Jak przystało na sprzęt dla zastosowań profesjonalnych, korzysta z zaawansowanych technologii, między innymi zapewniających trójwymiarową orientację w przestrzeni. Może być też sterowany jednocześnie przez dwie osoby – operatora drona oraz operatora kamery.
Czy 9000 dolarów to dużo?
Dokładnie – 8999 dolarów. I tak, to sporo, ale profesjonaliści nie przeliczają pieniędzy w taki sam sposób, jak osoby kupujące Mavica Mini. Dron jest w gruncie rzeczy naprawdę spory – przy rozpiętości ramion 64,4 cm, czym przypomina najbardziej profesjonalnego DJI Inspire 2.
Zresztą, sam Airpeak S1 to dopiero początek wydatków. Chcąc podpiąć pod drona aparat, należy skorzystać z dedykowanego gimbala od Gremsy – za kolejne 2200 dolarów. Na szczęście śmigła i kontroler do drona znajduje się w podstawowym zestawie ;)
Sony zachęca przy okazji zakupu do rozważenia opcjonalnej subskrypcji usługi Airpeak Plus – za marne 300 dolarów rocznie. Dzięki niej, twórcy będą mogli korzystać z dodatkowego miejsca na materiały do przechowywania w chmurze i zaawansowanych opcji geofencingu.
Z pewnością Sony Airpeak S1 jest sprzętem, który z przyjemnością przetestują twórcy wideo. Być może spodoba im się na tyle, żeby zainwestować znaczną ilość gotówki w taki zaawansowany model. Większość z nas jednak, pozostanie przy tańszych dronach, które w zupełności wystarczą do dokumentowania zagranicznych wyjazdów.