Firma Drako Motors zaprezentowała prawdziwego rywala dla nadchodzącej Tesli Roadster. Model GTE to w pełni elektryczny sedan mogący rozpędzić się do 332 km/h.
Samochody elektryczne przeżywają obecnie prawdziwy rozkwit. Coraz więcej mniejszych lub większych firm decyduje się na zainwestowanie w bezemisyjną technologię, która z roku na rok przynosi większe zyski.
Wśród grona rodzinnych i praktycznych samochodów, pojawiają się także inżynieryjne perełki, nastawione na pobijanie kolejnych rekordów mocy i prędkości. Niedawno pisaliśmy o testach najnowszego pojazdu Volkswagena, który pobił rekord czasu na słynny torze Nordschleife. Swoje elektryczne supercary zaprezentowali też Aston Martin oraz Ferrari. Jednak nie tylko wielkie koncerny pragną iść w tym kierunku. Decydują się na to także mniejsze firmy, jak pochodząca z doliny krzemowej Drako Motors, która powstała ze startupu założonego przez Deana Drako.
Zaprezentowany przez nią elektryczny sedan został wyposażony w cztery wydajne silniki elektryczne zapewniające zawrotną moc 1200 KM. Idzie to w parze z gigantycznym momentem obrotowym wynoszącym nawet 8800 Nm. Zasługą tego jest specjalnie stworzony napęd umożliwiający regulację natężenia mocy na każde koło oddzielnie.
Prędkość maksymalna, z jaką jest w stanie pojechać Drako GTE, wynosi 332 km/h. Choć w obecnych czasach wynik ten nie powoduje opadu szczęki, to jednak porównując go do możliwości innych samochodów elektrycznych jest bardziej niż zadowalający.
W sprawnej kontroli samochodu mają pomóc nawiercane, ceramiczne hamulce Brembo i oddzielnie zestrojone zawieszenie marki Öhlins. Cały pojazd bazuje na podwoziu samochodu Fisker Karma.
Firma nie podaje na razie, jakim przyspieszeniem ma dysponować Drako GTE. Wiadomo jednak, ile będzie kosztował – cena pojazdu została ustalona na… 1,2 mln dolarów. Warto też wspomnieć, że powstanie jedynie 25 egzemplarzy. Czy Tesla Roadster ma się czego obawiać?
Źródło: motor1