Huawei MatePad 11,5
Huawei MatePad 11,5 (fot. Katarzyna Pura | Tabletowo.pl)

Jeszcze tablety nie zginęły. Pojawiło się światełko w tunelu

Czyżby rynek tabletów zaczynał odżywać? Najnowszy raport IDC pokazuje, że rzeczywiście pojawiło się światełko w tunelu. W pierwszym kwartale 2024 roku odnotowany został pierwszy wzrost dostaw od ponad dwóch lat.

Pozytywna zmiana na rynku tabletów

W ostatnich miesiącach na rynku pojawiły się naprawdę dobre tablety, a kategoria tych urządzeń ponownie jest bardzo interesująca. Nie dziwi więc, że rynkowe statystyki stają się lepsze. W pierwszym kwartale 2024 roku na całym świecie dostarczono 30,8 mln egzemplarzy, co stanowi nieznaczny (bo o 0,5%) wzrost w porównaniu do poprzedniego roku, ale też oznacza pierwszy wynik na plus od drugiego kwartału 2021 roku.

Nawet gdyby uznać taki wynik nie za wzrost, a utrzymanie wyniku, to i tak dla producentów tabletów byłby to dobry znak. Choć oczywiście nie dla wszystkich. Przykładowo firma Apple nie zaliczy tego kwartału do udanych, ponieważ dostarczyła o 8,5% tabletów mniej niż w okresie pierwszych trzech miesięcy 2023 roku. Tutaj jednak może to być spowodowane brakiem nowych modeli (i faktem, że ich premiery spodziewamy się już niebawem). Nawet to, co ciekawe, nie przeszkodziło Amerykanom w utrzymaniu pozycji lidera.

Drugi w rankingu jest Samsung. Pomimo regularnego wypuszczania nowych modeli, on także odnotował jednak spadek (o blisko 6%). W połączeniu z wynikiem Apple może to sugerować malejące zainteresowanie topowymi urządzeniami. Trzy firmy zamykające ranking TOP 5 zwiększyły natomiast dostawy rok do roku: Huawei o 43,6%, Lenovo o 13,2%, a Xiaomi aż o 92,6%. Ten ostatni producent odnotował świetne dla siebie wyniki praktycznie w każdym regionie, choć wciąż to Chiny są dla niego największym rynkiem.

tablety sprzedaż 2024 (I kwartał)
źródło: IDC

Co będzie dalej?

Jeśli chodzi o przyszłość tabletów, to IDC nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony istnieje potencjał wzrostu, który wynika przede wszystkim z rozwoju i rosnącej popularności sztucznej inteligencji.

Z drugiej strony sens istnienia tych urządzeń jako pomostów pomiędzy smartfonami a laptopami coraz mocniej się zaciera, ze względu na rosnące ekrany tych pierwszych i malejące gabaryty drugich.