Doom nie chce umrzeć. Pasjonaci uruchamiają tę grę na niemalże wszystkim: starych smartfonach Nokii, kalkulatorach i testach ciążowych. Czas na ekspansję biologiczną!
Kiszki w Dooma grają
Prawdziwym ewenementem jest to, że oryginalny Doom jest tak chętnie „portowany” na niemalże każdy rodzaj elektroniki z wyświetlaczem – niezależnie, czy mówimy o starych telefonach, zestawach klocków LEGO, tosterach, ekranach systemu infotainment w Porsche 911 czy testach ciążowych.
Lauren Ramlam jest doktorantką biologii na MIT i w ramach ostatniego projektu kursu biologii syntetycznej wpadła na pomysł, by połączyć swoją miłość do organicznych form życia z pasją do gamingu. I najwyraźniej w takiej sytuacji najbardziej naturalnym pytaniem, które się pojawia, to: „czy na komórce biologicznej można uruchomić Dooma?”. Okazuje się, że można.
Inspiracją dla Ramlam był projekt „wyświetlacza” z 2020 roku, w którym rolę ekranu pełniły bakterie E. coli. W tym wypadku za piksele robiły bakterie jelitowe z fluorescencyjnymi białkami. W efekcie, badaczka otrzymała coś na kształt biologicznego czarno-białego ekranu o rozdzielczości 32 x 48 pikseli. Dzięki niemu można było ukazywać pojedyncze klatki z gry Doom.
Obrazki, które nie są ruchome
Sęk w tym, że generowanie pojedynczego kadru przez nakazywanie poszczególnym komórkom na „włączenie lub wyłączenie światła” potrafi zabierać dużo czasu. Jeden obrazek tworzy się około 70 minut, bo tyle potrzebuje GPF (białko fluorescencyjne) do osiągnięcia pełnej jasności. Znacznie więcej czasu potrzebuje ono, by „wygasić piksel” – powrót do stanu wyjściowego zajmuje 8 godzin i 20 minut. W efekcie, zamiast regularnej gry, otrzymujemy bardziej bardzo długi pokaz slajdów.
Jak wykazała badaczka,
Prędkość klatek oryginalnego Dooma jest ograniczona do 35 klatek na sekundę, a średni czas gamplayu wynosi ~5 godzin. Obliczenia oznaczają, że według tej symulacji przejście oryginalnego Dooma na komórkach zajęłoby 599 lat.
Trudno więc z pełnym przekonaniem mówić, że w Dooma da się grać na komórkach jelitowych. Owszem, da się, ale musielibyśmy mieć kilka wolnych wieczorów i małą wieczność do dyspozycji ;)
Całe badanie znajdziecie pod tym adresem, gdyby Wasze jelita zechciały dokonać zemsty na demonach z Marsa.