Jest takie powiedzenie, że najlepsze historie pisze samo życie. Lubujemy się w science-fiction, kreujemy niestworzone scenariusze z kosmitami czy apokalipsami zombie w roli głównej. Tymczasem codziennie na Ziemi dzieją się rzeczy, których nie wymyśliłby nawet Stanley Kubrick. Przyszedł więc czas, żeby wreszcie przyjrzeć się dokumentom na Netflixie. Przypomniałem sobie swoje ostatnie seanse i wybrałem trzy, które powinny przekonać Was do tego niepozornego gatunku.
Wyobrażam sobie, jakie są wasze pierwsze myśli, kiedy słyszycie hasło: „filmy dokumentalne”. Kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym, jak silna jest kategoria dokumentów na Netflixie, od razu pomyślałem o swojej niedawnej próbie oglądania telewizji. Czarno-białe zdjęcia z drugiej wojny światowej, lektor walczący z chęcią ucięcia sobie popołudniowej drzemki i wymieniane jedna za drugą daty wraz z nazwiskami kolejnych żołnierzy, którzy przyczynili się do omawianego sukcesu.
Zapomnijcie na chwilę o telewizyjnej rozrywce i wyobraźcie sobie dokument, który nie tylko przedstawia Wam interesujące fakty, ale również jest w stanie wywołać emocje samą realizacją. Wystarczy zmienić kolejność lub sposób podawania informacji, żeby zacząć budować napięcie. Nagle pojawiają się produkcje pokroju Making a Murderer, przenoszące serialowy schemat do filmów dokumentalnych.
Chciałbym dzisiejszy artykuł potraktować jako początek całej serii, która pozwoli głębiej przyjrzeć się całemu gatunkowi. Netflix ma w swojej ofercie naprawdę mnóstwo dokumentów, od niedawnych produkcji prezentowanych na festiwalu Sundance, aż po absolutne klasyki.
Going Clear: Scientology and the Prison of Belief
O scjentologii zrobiło się naprawdę głośno wtedy, kiedy na dobre zagościła w Hollywood. Tom Cruise ogłosił swoje przynależenie do tego Kościoła, niedługo po nim kilka kolejnych gwiazd wyraziło swoje zainteresowanie i stworzona przez pisarza science-fiction Rona Hubbarda filozofia zyskała spory rozgłos. Za ten temat zabrał się Alex Gibney, autor wielu głośnych, nagradzanych dokumentów.
Going Clear… poprzez wywiady, wypowiedzi członków oraz coraz dalsze zgłębianie tematu odpowiada na wszelkie pytania, nurtujące zarówno tych nieświadomych całego przekrętu, jak i osoby, które zainteresował przeczytany artykuł. Gibney stara się nie zapędzać w nadmierną krytykę, żeby skupić się na faktach. Poznajemy historię całej organizacji, jej początki, aktualny stan scjentologii i osoby w nią zaangażowane.
Co najważniejsze, Gibney bardzo skutecznie zmusza widzów do zastanowienia nad tym, jak blisko jest od filozofii, stworzonej wokół książki science-fiction do faktycznej religii. Różnice między jednym, a drugim oczywiście widać, jednak niebezpieczeństwo związane z taką ideą potrafi nie tylko dać do myślenia, ale momentami również przerazić. Going Clear… to bardzo ciekawy dokument na początek, który potencjalnym niedowiarkom potrafi skutecznie udowodnić najsilniejsze aspekty tego gatunku.
Nobody Speak: Trials of the Free Press
Pierwsza poprawka to w Stanach Zjednoczonych rzecz święta. Zakochani w swym narodzie Amerykanie wolność uznają za pierwszy powód, dlaczego tak kochają swój kraj. Każdy może powiedzieć, co leży mu na sumieniu, wolność słowa. Nobody Speak… na dwóch świeżych, solidnych przykładach postanawia zastanowić się, czy z tego prawa wciąż może w pełni korzystać prasa.
Wszystko rozpoczyna się od sądowej walki pomiędzy Hulkiem Hoganem, amerykańską gwiazdą wrestlingu, a Gawkerem, stroną poświęconą celebrytom. Portal wszedł w posiadanie i postanowił opublikować seks taśmę Hogana z żoną jego najlepszego przyjaciela. Wrestler pozwał Gawkera, a podczas procesu pierwsza poprawka była jednym z głównych czynników, branych pod uwagę podczas osądu.
Sprawa wyglądała bardzo poważnie, jej wynik mógł mieć duży wpływ na podobne procesy tego typu w przyszłości, jednak kluczowa informacja pojawiła się niedługo po rozwiązaniu konfliktu. Okazało się, że Peter Thiel, miliarder z Doliny Krzemowej, w akcie zemsty za poprzednie artykuły Gawkera, sfinansował cały proces Hogana.
Nagle proces, w połączeniu z przemowami Donalda Trumpa, niedawnymi wyborami w Stanach Zjednoczonych oraz sprawą sprzedaży Las Vegas Review-Journal, z jednego wyroku stał się filmem o potędze pieniądza. Miliarderzy kupujący milczenie dziennikarzy oraz niszczący całe portale uczyniły z Nobody Speak… wstrząsający i dający do myślenia dokument.
Lo and Behold: Reveries of the Connected World
Jeżeli zaczniecie swoją przygodę z filmami dokumentalnymi i zaczniecie szukać kolejnych produkcji do obejrzenia, w końcu natraficie na Wernera Herzoga. Urodzony w Monachium reżyser ma na swoim koncie dziesiątki filmów i uchodzi za ikonę wspomnianego gatunku. Na Netfliksie dostępne są jeszcze do obejrzenia Into the Abyss oraz Into the Inferno.
Lo and Behold… to świeża produkcja Herzoga, poruszająca temat wyjątkowo nam bliski – internet. Werner rozpoczyna poszukiwania od samych początków, mówi krótko o powstaniu całego fenomenu, a resztę swojego filmu dzieli na wyraźne części. Od robotyki, przez sztuczną inteligencję, aż po rodziców, poszukujących swojego dziecka. Proste, praktyczne przykłady, przewijające się z rozmowach o przyszłości, sięgających trylionów lat.
Najważniejszym elementem dokumentów Herzoga są zadawane przez niego pytania oraz rzeczy, na które stara się zwrócić uwagę widzów. Lo and Behold… ciężko nazwać krytyką internetu, ale na pewno nie wygląda też na jednoznaczną pochwałę. Kilka różnych przypadków pokazuje technologiczną rewolucję z zupełnie różnych perspektyw. Wernerowi udaje się doskonale uświadomić widzom potencjał oraz przełom, z jakim związane było wynalezienie internetu. Z drugiej strony, słusznie zwraca również uwagę na skutki uboczne…
A Wy jakie dokumenty na Netflixie byście polecili do obejrzenia?