Apple rozważało różne sposoby na wykorzystanie wycięcia w ekranie iPhone’ów. Na szczęście nie wszystkie pomysły zostały wdrożone. W przeciwnym wypadku moglibyśmy się bardzo męczyć podczas korzystania z tych smartfonów.
Dynamic Island mogło wyglądać całkiem inaczej
Co raczej oczywiste, wdrożenie Dynamic Island, czyli rozwiązania pozwalającego wykorzystać charakterystyczne wycięcie na aparaty i czujniki w ekranie iPhone’ów, poprzedzone było całymi latami testów. Apple musiało być pewne, że pomysł wypali i że będzie można go rozwijać z biegiem czasu.
Serwis MacRumors dotarł do informacji wskazujących, jak przebiegał ten proces i jakie pomysły były rozważane przez Apple w ciągu długich miesięcy pracy nad projektem Dynamic Island. Niektóre koncepcje są wręcz kuriozalne.
Na przykład, zanim ustalono, że dodatkowe funkcje będą pojawiać się w górnej części ekranu, projektanci Apple zastanawiali się nad umieszczeniem belki z szybkimi ustawieniami niejako wysuwanej z bocznej ramki ekranu. Coś podobnego od lat funkcjonowało już w topowych smartfonach produkcji Samsunga. Menu w zasadzie wyglądać miało jak drugi notch, tylko tym razem wyzierający z boku wyświetlacza. Paskudztwo.
Kiedy projektanci Apple zorientowali się, że to marny pomysł, zaczęli kombinować z ustalaniem, co dokładnie ma się pokazywać w sekcji znajdującej się w górnej części wyświetlacza. Część idei dotyczyła zajęcia całej szerokości ekranu czarnym paskiem, co wizualnie pogrubiłoby tylko ramkę. Padł też pomysł wyświetlania całego rzędu skrótów systemowych pod linią aparatu przedniego. Firma nigdy nie zdecydowała się jednak wykorzystać tego w oprogramowaniu. Na szczęście.
Nasz wspaniały, brzydki iPhone
Uroda smartfonów z Cupertino to coś, o czym można sobie podyskutować. Niektórym podoba się nawet to przeterminowane stylistycznie wycięcie stosowane w iPhone’ach 13, 14 i 14 Plus. Na szczęście w modelach 14 Pro, a także całej rodzince nowych smartfonów iPhone 15, notch został zastąpiony przez bardziej elegancką wysepkę.
Trudno zliczyć przypadki, gdy słyszeliśmy o rychłym wprowadzeniu przez Apple nowego typu aparatu przedniego, który dałoby się ukryć pod jedną z warstw wyświetlacza. Większość producentów wciąż wzbrania się przed takim rozwiązaniem i wydaje się, że ekipa Tima Cooka jeszcze długo nie wykorzysta tej technologii.
Wobec powyższego, Dynamic Island pozostanie z nami na dłużej. Dobrze, że w takiej formie – jak widać, mogło być znacznie gorzej.