Dlaczego Siri jest najgorszym asystentem głosowym spośród wielkiej trójki: Siri-Google Assistant-Alexa?

Nawet najbardziej zagorzali fani Apple rzadko kiedy zaprzeczają twierdzeniu, że asystent głosowy tego producenta jest straconą szansą firmy. Siri, zaprezentowana w 2011 roku jako pierwszy inteligentny pomocnik, z czasem został w tyle za Alexą od Amazonu i Asystentem Google. A przecież mając tak dużą przewagę na starcie, Apple mogło stać się firmą z najpotężniejszym asystentem głosowym w kieszeni. Co poszło nie tak?

Okazuje się, że Siri już od samego początku miała trudne życie, a Apple popełnił mnóstwo błędów w rozwijaniu tego głosowego asystenta. Gdyby tylko poświęcono mu odpowiednią ilość uwagi, nie straciłby on tyle względem rozwiązań Amazonu i Google.

Jak zaprzepaścić dobrą okazję

Pracownicy Apple wypowiedzieli się na temat Siri i tego, jak na przestrzeni lat traktowano w firmie tego głosowego pomocnika. Według nich, Siri nie była gotowa na premierę w 2011 roku. Została wypchnięta przez drzwi ze względów marketingowych i od samego początku stanowiła przyczynę nieporozumień w Apple. Nikt nie wiedział bowiem, w którą stronę i jak rozwijać inteligentnego asystenta.

Osoby zaznajomione ze sprawą starały się wskazać winnych takiego stanu rzeczy. Jednym z nich był Richard Williamson, który został szefem zespołu Siri, wydzielonego z biura iOS. Według członków tej grupy, Williamson narzucał swoje decyzje ekipie, mimo wyraźnych protestów jej członków. Jednym z bardziej kontrowersyjnych postanowień było aktualizowanie funkcji asystenta tylko raz w roku.

Williamson zaprzeczył tym zarzutom, obwiniając za porażkę Siri swój zespół. Nad sprawą, przynajmniej w teorii, czuwał jeszcze Scot Forstall, odpowiedzialny za całość wydziału iOS. Zarówno Williamson, jak i Forstall, zostali zwolnieni rok później, po uruchomieniu Apple Maps. Mapy okazały się tak niedopracowane, że były przedmiotem żartów jeszcze przez długi czas.

Pycha kroczy przed upadkiem

Osoby zatrudnione przy pracy nad Siri przyznają, że nie były przygotowane na nieoczekiwaną popularność Amazon Echo. Inżynierom Apple nawet nie przyszło do głowy, żeby połączyć głośnik z inteligentnym asystentem. Choć pierwsze projekty takiego urządzenia pojawiły się już w 2012 roku, nie było w nim miejsca na Siri. Dopiero premiera Amazon Echo w 2014 roku skłoniła Apple do szybkiej zmiany kursu.

Czy była tak szybka – też jest kwestią dyskusji. Zespół Siri został poinformowany o planach związanych z HomePodem dopiero rok później. Nie było więc czasu na intensywny rozwój asystenta. To dlatego głośnik Apple przede wszystkim gra muzykę, ale jego możliwości są znacznie mniejsze niż Amazon Echo czy Google Home.

Do teraz Siri pozostaje bardzo zamkniętym projektem, z zaledwie kilkoma powiązaniami firm trzecich, co dla Apple akurat jest typowe. Firma pozostaje uparta, a nawet wydaje się być dumna z tego, że rozmowa z Siri jest bardziej naturalna, asystent odpowiada na pytania szybciej i udało się w nim zastosować elementy uczenia maszynowego. Tylko co z tego, że Siri brzmi bardziej ludzko, skoro nie jest w stanie zrobić nawet połowy tego, co potrafią jej najwięksi rywale?

https://www.tabletowo.pl/2018/02/07/homepod-od-apple-nie-konkuruje-z-google-home/

źródło: The Information przez Slashgear