W świecie serwisów streamingowych każda subskrypcja jest niemal na wagę złota. Disney+ postanowił podjąć kroki, by zabezpieczyć swój udział w rynku. Wzorując się na strategii Netflixa, firma zamierza wprowadzić zmiany, które mogą zniechęcić niektórych użytkowników do dzielenia się dostępem do konta. Czy to początek końca dla współdzielenia kont na kolejnej platformie?
Disney+ będzie jak Netflix?
Wraz z początkiem tego roku Netflix zaczął wprowadzać zmiany, które miały na celu zahamowanie praktyki współdzielenia kont. Mówiło się wówczas m.in., że konieczne będzie raz w miesiącu połączyć się do sieci Wi-Fi głównej lokalizacji, a następnie uruchomić Netflix, by urządzenia zostały zapisane jako zaufane i nie zostały zablokowane.
Nieco później Netflix poszedł krok dalej. Gigant streamingowy zaczął wysyłać mailowe powiadomienia dla użytkowników, którzy dzielili się dostępem do swojego konta poza swoim gospodarstwem domowym. To była próba zwrócenia uwagi na fakt, że takie działanie jest niezgodne z regulaminem usługi. Serwis zapowiedział wówczas również dodatkową opłatę dla tych, którzy chcieli dzielić usługę z osobami spoza swojego gospodarstwa domowego. Opłata za dodatkowego użytkownika wynosi 9,99 złotych miesięcznie. Było to kontrowersyjne posunięcie, które wywołało mieszane reakcje wśród subskrybentów.
Teraz wiele wskazuje na to, że Disney+ zamierza podążać tą samą ścieżką. Jak donosi The Verge, firma planuje wprowadzenie zmian, które mają na celu zakończenie praktyki współdzielenia kont. Dyrektor generalny Disney’a, Bob Iger, powiedział, że Disney „zacznie aktualizować umowy abonenckie o dodatkowe warunki i nasze zasady udostępniania jeszcze w tym roku”, a w 2024 roku wprowadzi taktykę napędzania monetyzacji.
Chociaż konkretne szczegóły dotyczące tych zmian nie zostały jeszcze ujawnione, jest jasne, że Disney+ zamierza podjąć kroki w celu zabezpieczenia swoich dochodów i upewnienia się, że każdy użytkownik płaci za dostęp do usługi. Bardzo możliwe, że firma przyjmie strategię podobną do tej zastosowanej przez lidera rynku streamingowego, czyli Netfliksa.
Globalne wyniki firmy nie są najlepsze
Ostatnie raporty finansowe Disney’a pokazują, że firma boryka się z pewnymi wyzwaniami. Chociaż Disney+ zdobył ogromną popularność w krótkim czasie od swojego debiutu, globalne wyniki firmy nie są tak dobre, jak się spodziewano.
Segment mediów i rozrywki zapewnił marce przychody 14 mld dolarów, ale jej zysk operacyjny zmalał z 1,38 do 1,13 mld dolarów. Również telewizja linearna zanotowała spadek wpływów o 7%, także spadek zysków 2,47 mld do 1,89 mld dolarów. Choć w wielu rejonach świata Disney+ odnotowuje stały wzrost liczby subskrybentów, to jednak np. w USA i Kanadzie ich liczba spadła w minionym kwartale.
Ktoś podszywa się pod Disney. Uważaj na fałszywe maile
Popularność serwisów streamingowych takich jak Disney+ wykorzystują również cyberprzestępcy, którzy próbują podszyć się pod platformę i w jej imieniu wysyłają maile do swoich potencjalnych ofiar. Obecnie spora część z nas korzysta z kilku streamingów na raz. Właśnie dlatego trzeba zachować szczególną czujność, by nie dać się oszukać. Jaki plan działania tym razem przyjęli przestępcy?
Ofiary na swoją skrzynkę mailową otrzymują wiadomość, której nadawcą zdaje się być platforma streamingowa Disney+. W treści takiego maila można zobaczyć, że serwis kontaktuje się z nami, ponieważ bank odrzucił naszą płatność i konto na platformie zostało zawieszone. Oczywiście przestępcy podsuwają nam od razu proste rozwiązanie tego problemu – link pod którym możemy zaktualizować dane swojej karty płatniczej.
Oczywiście, jest to w rzeczywistości odnośnik prowadzi do phishingowej witryny udającej Disney+. Najpierw użytkownik proszony jest o podanie loginu i hasła do serwisu, a następnie o dodanie nowych danych płatności. Jeśli nieświadoma niczego ofiara poda te dane, to może utracić nie tylko dostęp do swojego konta Disney+, ale również pozbędzie się pieniędzy ze swojego konta bankowego.