Konkurencja w segmencie smartfonów jeszcze nigdy nie była tak wymagająca. Nowym graczom przez to nie jest łatwo się wybić i wsparcie rozpoznawalnej marki może się przydać. iQOO od razu zacznie jednak z wysokiego C, ponieważ pierwszy sprzęt tej firmy będzie prawdziwą bestią. Właśnie dowiedzieliśmy się, kiedy oficjalnie zadebiutuje.
Gdybyście ominęli ostatni artykuł na temat nadchodzącego smartfona iQOO, to przypomnę, że nazwę marki wymawia się „aku”. Coraz częściej zastanawiam się jednak, czy będzie ona cieszyła się pewną autonomią, jak na przykład Honor czy Realme, czy ma stanowić coś w stylu podmarki-serii w portfolio Vivo, gdyż ten ostatni na każdym niemal kroku zaznacza, że to on powołał ją do życia i stoi za nią.
Wkrótce powinno się to wyklarować, bowiem nieuchronnie zbliża się premiera pierwszego smartfona iQOO. Wówczas stanie się jasne, czy będzie to Vivo iQOO, czy iQOO coś-tam. Producent właśnie zdradził, że zaprezentuje swoją pierwszą propozycję dokładnie 1 marca 2019 roku, czyli w następny piątek.
Wcześniej iQOO zdradziło natomiast, że nadchodzący smartfon zostanie wyposażony w ośmiordzeniowy (8x Kryo 485; 7 nm) procesor Qualcomm Snapdragon 855 2,84 GHz z układem graficznym Adreno 640, 12 GB RAM i 256 GB pamięci wbudowanej oraz moduł NFC, złącze USB-C i akumulator o pojemności 4000 mAh. Urządzenie będzie też pierwszym sprzętem na rynku wspierającym technologię szybkiego ładowania Vivo FlashCharge 44 W.
Wiadomo też, że smartfon iQOO zostanie wyposażony w potrójny aparat główny z funkcją Super HDR, która jest udoskonaloną wersją „klasycznego” HDR i jednocześnie autorskim pomysłem Vivo. Dokładna specyfikacja modułu pozostaje jednak nieznana.
Ciekawe też, czy w iQOO pojawią się inne innowacje, jak na przykład ekran z otworem zamiast tzw. notcha lub wycięcia w kształcie łezki. Z wyświetlaczem podobno zostanie natomiast zintegrowany „zawsze aktywny” czytnik linii papilarnych szóstej generacji.