Programy do wideokonferencji przeżywają rozkwit od jakiegoś roku, odkąd globalna pandemia wirusa SARS-CoV-2 zmusiła wielu do podjęcia nauki i pracy zdalnej. Google Meet jest jedną z usług, która to ułatwia. Jej twórcy przedłużają okres nielimitowanego korzystania z aplikacji.
Google Meet – dobre i proste
Google Meet jest platformą wideokonferencyjną, za pomocą której można prowadzić czat wideo z pojedynczymi osobami, ale także prowadzić wirtualne webinary z setkami uczestników. Oczywiście darmowa wersja ma swoje ograniczenia – brak limitów możliwy jest do uzyskania po opłaceniu planu Google Workspace. Większość funkcji dostępnych w bezpłatnej edycji jest jednak w zupełności wystarczająca do kontaktowania się ze znajomymi i rodziną.
Darmowa wersja ma swoje minusy – połączenie może trwać maksymalnie 30 minut. Limit ten został zniesiony, a koniec trwania promocji określono na 31 marca. Ponieważ dziś mija termin, Google postarało się jeszcze raz przedłużyć okres nielimitowanych połączeń wideo – tym razem do 30 czerwca.
Teoretycznie, wciąż istnieje pewien limit czasu połączeń, wynoszący 24 godziny, ale trudno wyobrazić sobie sytuację, w której byłby nam potrzebny całodobowy, nieprzerwany kontakt z drugim człowiekiem przez kamerkę w laptopie.
Przyzwyczajaj klienta do usługi, później zażądaj pieniędzy
Google nie jest nazbyt oryginalne, umożliwiając użytkownikom Meet wypróbowanie usługi, by później za pełną jej funkcjonalność zawołać zapłaty. Robią tak niemal wszyscy twórcy oprogramowania – zwłaszcza takiego, które można wykorzystać na szczeblu korporacyjnym.
W niektórych firmach Google Meet mogło stać się jednym z podstawowych narzędzi pracy. Byłoby żal rozstawać się narzędziem, które wrosło się w sposób codziennego kontaktowania się z zespołem. A stąd już o krok do decyzji o zakupie odpowiedniej licencji.
