Już od zeszłego roku, Electronic Arts nosi się z wielkimi zamiarami, aby zakończyć wieloletnią współpracę z międzynarodową federacją piłkarską FIFA. Pierwsza gra z serii miała swoją premierę w 1994 roku, dlatego tym bardziej trudno uwierzyć, iż czarny scenariusz naprawdę może się spełnić.
EA Sports, cyny gejm
Pierwsze pogłoski o zmianie nazwy kultowej serii piłkarskich gier, pojawiły się gdy Electronic Arts zarejestrowało prawa do nazwy EA Sports FC (Football Club). Dopiero później dowiedzieliśmy się, iż na linii EA-FIFA dochodzi do coraz większych nieporozumień. Międzynarodowa organizacja piłkarska wie doskonale, że z roku na rok Electronic Arts zarabia coraz więcej pieniędzy na swojej sztandarowej franczyzie.
Dlatego też Gianni Infantino, przewodniczący federacji FIFA, chciałby czerpać z tytułu udzielania licencji jeszcze większe tantiemy. Andrew Wilson – prezes Electronic Arts – nie ma jednak ochoty z nikim się dzielić dodatkowymi przychodami. Może się okazać, że zmiany zostaną ogłoszone jeszcze w tym roku.
Przypomnijmy – w jednym z listopadowych orędzi dla pracowników, Wilson zasugerował iż licencja FIFA nie przynosi obecnie firmie tak wielkiej wartości, jak wcześniej. Ta pokazuje swoją siłę dopiero w roku mundialowym, czyli raz na cztery lata. To za mało, by usprawiedliwić kwoty, do jakich Gianni Infantino dąży w negocjacjach z amerykańskim wydawcą.
Czy marka FIFA stanowi siłę?
Jeszcze kilka lat temu, nie wyobrażałbym sobie EA Sports rezygnującego z praw do licencji FIFA. Zróbmy jednak pewien test. Powiedzcie sobie teraz na głos: „EA Sports, it’s in the game!”. To hasło jest już przecież tak ikoniczne, że reszta staje się zbędnym dodatkiem. Jeśli Elektronicy dostarczą równie dobrą grę, z podobną liczbą praw do światowych reprezentacji i klubów, logo skorumpowanej organizacji FIFA staje się tu naprawdę niepotrzebne.
Powiem więcej: rezygnacja z tej nazwy może wyjść Electronic Arts na dobre. Wiemy doskonale, że FIFA zaskakująco długo zwlekała ze zdecydowanymi działaniami wobec reprezentacji Rosji. Odcięcie się od organizacji, która jest łasa na pieniądze nawet w warunkach nieuzasadnionej, brutalnej wojny, może być jednym z najlepszych ruchów marketingowych w całej historii EA. Oczywiście, jeśli zostanie to prawidłowo rozegrane pod kątem zaplanowanej kampanii sprzedażowej. Czekamy na oficjalne ogłoszenia!