W zeszłym roku Samsung podzielił swoje smartfony na trzy rodziny: Galaxy A, Galaxy E i Galaxy J. Niedługo ta ostatnia seria zostanie uzupełniona o ciekawy tabletofon w atrakcyjnej cenie. Czy warto czekać na ten model?
Samsung Galaxy J7 zostanie wyposażony w wyświetlacz o przekątnej 5,5 cala i rozdzielczości HD (1280 x 720 pikseli). Prawdopodobnie ekran zostanie wykonany w technologii TFT LCD – nie sądzę, że w low-endzie producent zdecydowałby się na Super AMOLED. Uważam, że są to akceptowalne parametry, choć współczynnik 267 ppi nie robi wielkiego wrażenia i zdecydowanie nie ułatwi np. czytania e-booków.
Sercem tego phabletu będzie 64-bitowy procesor z czterema rdzeniami ARM Cortex A53 1,5 GHz. Myślę, że Koreańczycy użyją układu od Marvella, z którym współpracują już od kilku lat. Niestety na chwilę obecną nie posiadamy jakichkolwiek informacji o pamięci operacyjnej oraz wbudowanej. Uważam, że SM-J700 powinien zostać wyposażony w odpowiednio 1,5GB oraz 8GB – takie parametry pozwoliłyby na w miarę bezproblemową i komfortową pracę.
Cieszy również, że od razu po wyjęciu z pudełka będziemy mieli do dyspozycji Androida 5.0.2 Lollipop z najnowszą wersją nakładki TouchWiz. Szkoda, że nadal nic nie wiemy na temat baterii czy aparatów. Możemy się jedynie domyślać, że Galaxy J7 otrzyma tylną matrycę 5 lub 8 Mpix, a przednia kamera będzie mieć rozdzielczość 2 Mpix.
Z kolei bateria zapewne będzie zbliżona do tego, co znamy z niedostępnego w Polsce Galaxy E7, czyli będzie mieć pojemność ok. 3000 mAh. SM-J700 otrzyma plastikową obudowę, podobną do tej z mniejszego modelu J1.
Uważam, że Samsung Galaxy J7 będzie mógł nawiązać bezpośrednią walkę z tanimi phabletami od np. Microsoftu czy Xiaomi. Mam nadzieję, że cena za to urządzenie nie przekroczy poziomu 750 zł – wówczas byłaby to jedna z lepszych ofert na firmowy sprzęt tego typu.
Co sądzicie o takim tabletofonie Samsunga?
