Serwisy branżowe po wczorajszej prezentacji nowej linii urządzeń z rodziny Nexus jednogłośnie stwierdziły, że 6 generacja smartfona Google pozamiatała konkurencję. Mi jednak cały czas nie daje spokoju jedno pytanie: Jakim cudem, Motorola Nexus 6 z czystą wersją systemu Android, mogłaby zmieść wciąż bezkonkurencyjnego Galaxy Note’a?
Zaznaczam na początku, że nie jestem zagorzałem fanem serii Note, ani tym bardziej Samsunga. Zawsze odrzucał mnie przeładowany bzdurami TouchWiz oraz wątpliwa jakość wykonania (tak wiem, Note 4 ma metalową ramkę). Natomiast bardzo lubię serię Nexus. Zaopatruję się w te urządzenia od 2012 roku i urzekają mnie one swoim minimalizmem oraz płynnością działania. Niemniej jednak nie mogę podejść bezkrytycznie do tego, co wydarzyło się wczoraj na premierze Nexusa 6.
Nowy Nexus to po prostu phablet. Duży smartfon nie oferujący nic poza swoją wielkością. Oczywiście dostajemy z nim natychmiastowe aktualizacje prosto od Google, działać z pewnością będzie również bez zarzutu, jednak tęgie głowy z Mountain View wprowadzając na rynek pod swoją marką takie urządzenie, powinny zadbać o jego tożsamość, tak jak to zrobił Samsung. Każdy wie do czego został stworzony Note, każdy zna jego unikalne cechy, wielkość urządzenia z wady obrócono w zaletę. A Nexus 6? Prawdę powiedziawszy przewidywałem dwa scenariusze: najpierw miałem nadzieję, że wszystkie wycieki zdjęć ogromnej Motoroli Shamu, to po prostu tylko nowe urządzenie tego producenta, bez żadnego bezpośredniego powiązania z Google. Później doszedłem do wniosku, że wypuszczenie tak dużego smartfona może być spowodowane implementacją w Androida funkcji powalającej używać dwóch aplikacji jednocześnie na podzielonym ekranie. Ostatecznie żadna z moich teorii nie znalazła odzwierciedlenia w filozofii Google.
W moim odczuciu Motorola w starciu z konkurencją nie ma za bardzo czym jej zmieść. Jako zwolennik tej serii urządzeń nie mam zamiaru kupować dużego smartfona, który w obliczu Galaxy Note czy nawet LG G3 będzie wręcz upośledzony funkcjonalnie. Natomiast bardzo cieszę się z nowego tabletu Google, który w obliczu bardzo monotonnego rynku tabletów z Androidem na pewno narobi sporo zamieszania.