Do premiery Samsunga Galaxy Note 10 zostało jeszcze trochę czasu. Na szczęście branża mobilna nic sobie z tego nie robi i po cichu, swoimi sposobami, próbuje dociec tego, co zaoferują zbliżające się flagowce od Samsunga. I wiecie co? Udało się ustalić naprawdę sporo.
Za sporą część przecieku odpowiada ceniony leakster, @IceUniverse. Zgodnie z jego informacjami, urządzenia z rodziny Galaxy Note 10 będą pewnego rodzaju optymalizacją względem tego, co oferuje Samsung Galaxy Note 9 i flagowa linia Samsung Galaxy S10. Na pierwszy plan zdaje się wysuwać zupełnie nowe umiejscowienie kamer. O ile na froncie tych zmian można było się spodziewać przez wzgląd na prawdopodobne zastosowanie ekranu „z dziurką” (jak w Galaxy S10), o tyle nowe ulokowanie aparatów to dość ciekawa informacja. Główna optyka może zostać ulokowana w pionie, a nie – jak to bywało wcześniej – w poziomie. Pozwala to domniemywać, że będzie ona w swoim wyglądzie podobna do tego, co oferuje choćby Samsung Galaxy A9.
Da Vinci's two biggest changes:
1.Change the front camera position
2.Change the rear camera position— Ice universe (@UniverseIce) May 19, 2019
Wiemy też, że ekran – względem Galaxy Note 9 – zmieni nieco swój format. Przypomnijmy, że od 2017 roku producent z Korei Południowej stawiał na wyświetlacz w formacie 18,5:9. Saga ta rozpoczęła się wraz z debiutem Samsunga Galaxy S8 i była kontynuowana przez dłuższy czas. Najnowszy Notatnik zerwie z tą tradycją. Nie liczcie jednak na kinowy format 21:9, jaki lansuje Sony i Motorola. Samsung ma rzekomo wykazać się większą powściągliwością i zadowoli się formatem 19:9.
@IceUniverse pośrednio sugeruje też, że dziurka na kamerę w ekranie będzie mniejsza niż w linii Galaxy S10. To naturalna kolej rzeczy. Nie tak dawno pisałem, że Samsung pracuje nad półprzeźroczystą powłoką, która w przyszłości pozwoli umieszczać matryce selfie bezpośrednio w ekranie, bez konieczności bawienia się w dziurki czy łezki. Wygląda na to, że producent nie dysponuje jeszcze tą technologią, ale poczynił już pierwsze kroki ku temu, by otwór na kamerę selfie był mniejszy, bardziej subtelny.
Samsung Galaxy Note 9 – czy migracja z Galaxy S8 była dobrym pomysłem?
Co do samych matryc, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że będzie to wręcz kalka tego, co oferuje Samsung Galaxy S10 i S10+. Może doczekamy się niewielkich optymalizacji na poziomie oprogramowania, jak to już nieraz u Samsunga bywało, jednak na rewolucję nie ma co liczyć. Tym samym, „zwykły” Galaxy Note 10 może dostać pojedynczy, 10-Mpix moduł do zdjęć selfie, a wersja z Plusem ma otrzymać duet 10 Mpix + 8 Mpix w roli matrycy pomocniczej do głębi. Optyka ma jednak znajdować się w centralnej części urządzenia, a nie po lewej lub prawej stronie wyświetlacza.
Mówi się też, że Samsung Galaxy Note 10 dostanie akumulator o pojemności 4300 mAh. Galaxy Note 10 Pro zadowoli się 4500-mAh ogniwem. Wciąż nie wiemy, na jakim etapie firma jest ze swoim projektem nowej szybkiej ładowarki, jednak byłbym bardzo zdziwiony, gdyby ta nie pojawiła się na wyposażeniu urządzeń. Sugeruje się też, że producent postanowi przyjąć wyzwanie rzucone przez OnePlus-a, efektem czego nowy flagowiec od Samsunga będzie wspierał pamięć wykonaną w technologii UFS 3.0.
Szczerze mówiąc, nie na to liczyłem. Gdy klikałem w news w serwisie źródłowym po cichu miałem nadzieję na to, że dostaniemy tutaj coś więcej niż ewolucję. Niestety, ale jeśli zmiany w obrębie aparatu głównego ograniczą się tylko do jego rozmieszczenia i niewielkiego „upgrade’u” względem Galaxy S10+, to nie jestem przekonany co do tego, czy nowe smartfony od Koreańczyków będzie można uznać za produkty, które wyznaczają trendy.
źródło: Phonearena, @IceUniverse, opr. własne
Grafika główna to wizualizacja Samsunga Galaxy Note 10 wykonana przez PhoneArena