Osobiście bardzo odczuwam brak nowych gier RTS na rynku. Poza bardzo nielicznymi perełkami z wczesnego dostępu na Steam raczej ze świecą można szukać naprawdę wartościowych przedstawicieli gatunku, choć w sklepach pojawiają się co jakiś czas odświeżone produkcje z przeszłości. EA Games ogłosiło jakiś czas temu Command & Conquer Remastered i nareszcie doczekaliśmy się kilku istotnych informacji odnośnie wydania gry, które zbliża się wielkimi krokami.
Niecałe trzy miesiące do premiery – C&C Remastered Collection wygląda świetnie!
Odświeżona wersja kultowych gier cyklu zadebiutuje już 5 czerwca 2020 roku. Zmodernizowaniu ulec ma nie tylko oprawa graficzna, ale także interfejs i cała ścieżka dźwiękowa. Ponadto całkowitej przebudowie ulegnie tryb multiplayer, który ma być czymś więcej niż ciekawostką dla fanów gatunku.
Aby umilić oczekiwania najbardziej zaciekłych fanów wydawca gry podzielił się zawartością edycji kolekcjonerskiej. Choć nie należy ona do najtańszych (wyceniono ją na aż 150 dolarów), to na brak zawartości zdecydowanie nie możemy narzekać. Wydanie zawiera:
- Grę w formie kodu na Steam
- Odświeżoną ścieżkę dźwiękową umieszczoną na sześciu płytach oraz pamięci USB w kształcie kryształu Tyberium
- Replikę dwóch budynków z gry oraz słynnego czołgu Mamut
- Dwustronną czapkę oraz plakat
- Zestaw naklejek, naszywek i przypinek
- Art book
A to wszystko w cudownym opakowaniu przywodzącym na myśl klasyczne wydania gier komputerowych sprzed kilkunastu lat. Coś pięknego!
W sprzedaży pojawi się również nieco okrojona edycja specjalna, która pozbawiona będzie naszywek i naklejek, figurek oraz fizycznej wersji soundtracku.
Zaskakująco wysokie wymagania sprzętowe
Choć grafika nie uległa całkowitej przemianie, to wygląda zdecydowanie lepiej od pierwowzoru. Nieco dziwi mnie jednak fakt, że wymagania nie są tak niskie, jak mogłoby się wydawać.
Do uruchomienia gry zalecane są 4 GB RAM, GTX 660 i Ryzen 7 1700, lub odpowiedniki. Jak na niezbyt urodziwą grę o raczej prostej konstrukcji nie są to zbyt niskie wymagania, jednak usprawiedliwiać je może fakt, że w trakcie gry będziemy mogli natychmiastowo przełączać się pomiędzy starą a odświeżoną oprawą graficzną.
Mam szczerą nadzieję, że C&C Remastered nie podzieli losu poprzedniego podejścia pewnego dużego studia do odświeżania swojej sztandarowej strategii. Takie klasyki zasługują na wieczne życie, a nie rozgrzebywania pozłacanej trumny ułamaną i przerdzewiałą łopatą.
Źródło: EA Games