Lustro jest jedną z rzeczy, które znajdziemy w każdym mieszkaniu, najczęściej na jednej ze ścian łazienki lub korytarza. Służy nam głównie do przeglądania się. Niektórzy wykorzystują je do robienia sobie zdjęć. Poza tym w większości przypadków po prostu wisi sobie w spokoju, a przecież duża tafla szkła stwarza równie duże możliwości. A co gdyby zrobić z niej półprzeźroczysty wyświetlacz, a poranną toaletę urozmaicić o sprawdzenie wiadomości ze świata lub obejrzenie filmu na YouTube?
Na taki pomysł wpadł Rafael Dymek. Ma on w swoim mieszkaniu całkiem spore lustro, które przerobił w urządzenie z kategorii Internetu Rzeczy z systemem, który wyglądem nawiązuje trochę do iOS. Udostępnił także wideo z prezentacją jego działania:
Jak widać na powyższym wideo, lustro jest teraz także wielkim, dotykowym, półprzezroczystym ekranem. W lewym górnym rogu są wyświetlane informacje o pogodzie, w prawym – zegar. Oczywiście wszystko aktualizowane na bieżąco, ponieważ lustro ma połączenie z internetem.
Pod nimi znajdziemy ikonki aplikacji. Wśród nich pokazane jest jak działa przesuwanie ikon, Facebook Messenger, Netflix, aplikacja wiadomości. Przy pomocy lustra możemy nawet zamówić taksówkę przez aplikację Ubera. Dodatkowo lustro połączone jest z głośnikiem, w wyniku czego możemy posłuchać muzyki.
Po 45 sekundach braku aktywności lustro wygasi się, a ponowne włączenie interfejsu następuje przez dotknięcie tafli w dowolnym miejscu.
Teraz pozostaje tylko wbudować mikrofon, zainstalować asystenta głosowego i powiedzieć słynną już frazę: „Lustereczko powiedz przecie, kto najpiękniejszy jest na świecie?” ;)
Źródło: Phone Arena