Jeszcze jakiś czas temu trudno było sobie wyobrazić, żeby wybór pomiędzy najnowszej generacji modelem ze średniej półki, a zeszłorocznym flagowcem był zaskakująco trudny. Kiedyś takie porównanie wydawało się być lekko abstrakcyjne. W końcu wcześniej zadowalającą szybkość oraz płynność pracy, a także świetne możliwości multimedialne oferowały wyłącznie high-endy, ale muszę przyznać, że czasy diametralnie się zmieniły. Aktualnie producenci pokazali, że nawet nie dysponując przesadnie dużą kwotą możemy kupić smartfon idealny do naszych potrzeb. W tym artykule przyjrzymy się bliżej różnicom w urządzeniach z różnych segmentów. Czy nowsze zawsze znaczy lepsze? Kiedy warto, mimo wszystko, zdecydować się na starszy telefon?
Pierwsza sprawa to obudowa
Trudno nie zauważyć, że ostatnio bardzo pożądane przez klientów stały się modele z niższej półki, które jednak cechują się świetną jakością wykonania oraz zastosowanych materiałów. Z tego względu aktualnie nawet budżetowiec może wyróżniać się tymi elementami. Kiedyś jednak wyglądało to zupełnie inaczej, ponieważ jeszcze kilka lat temu jakość premium była zarezerwowana wyłącznie dla flagowców. Z biegiem lat uległo to gruntowej zmianie. Moim zdaniem właśnie to jest wspaniałe w tym rynku, że firmy starają się wysłuchiwać próśb, wymagań, opinii swoich klientów. Nawet w temacie baterii wszystko zmienia się na lepsze (powoli, ale jednak), aczkolwiek tutaj łatwo zauważyć, że najbardziej starają się chińskie firmy.
Wracając do głównego tematu: aktualnie „średniak” może być wykonany z równie wysoką starannością, co high-end. Z tego względu, przynajmniej patrząc na samą obudowę, trudno znaleźć jakikolwiek poważny argument za starszym urządzeniem. Oczywiście tutaj dochodzi jeszcze kwestia samego wyglądu, który pozostaje do subiektywnej oceny. W końcu, nie ukrywajmy, stylistyka mimo wszystko jest kluczowa podczas dokonywania wyboru nowego smartfona.
Przechodzimy teraz do wyświetlacza
Tutaj największe różnice między tym ze starszego flagowca, a nowszego „średniaka” dostrzeżemy w jakości wyświetlanego obrazu, ponieważ zazwyczaj do high-endów trafiają po prostu lepsze matryce i nawet rok różnicy może nie uczynić zmiany. Odnośnie rozdzielczości jest podobnie. O ile telefony ze średniej półki legitymują się rozdzielczością HD lub Full HD, o tyle w topowych urządzeniach stosuje się Full HD i Quad HD – jeżeli ktoś chce korzystać z okularów rozszerzonej rzeczywistości, 2K wydaje się być jedynym słusznym wyborem. Warto jednak pamiętać, że w codziennym użytkowaniu zdecydowanie trudno ujrzeć jakieś poważniejsze różnice, więc osobiście uważam, że większość użytkowników i tak nie wykorzysta potencjału bardzo wysokiej rozdzielczości. Podsumowując: z doświadczenia muszę przyznać, że starsze flagowce są wyposażone w lepsze ekrany od aktualnych średniaków, choć różnica na ich korzyść nie dla każdego będzie dostrzegalna. Z tego powodu trudno tutaj wskazać jednoznacznego zwycięzcę. Jedynie dla wielbicieli VR wybór jest oczywisty.
Oczywiście spore różnice dostrzeżemy w zamontowanych podzespołach
W kwestii wydajności w prawie każdej sytuacji flagowiec jest wydajniejszy do nowego „średniaka”, ponieważ urządzenia z najwyższej półki muszą mieć jednak tego „asa” w rękawie. Różnice na korzyść starszych układów zauważymy nie tylko w samym procesorze, ale również układzie graficznym. Podobnie wygląda sprawa z ilością pamięci operacyjnej oraz wbudowanej. Z tego względu dla wymagającego użytkownika, który oczekuje od swojego smartfona możliwie jak najlepszej szybkości oraz płynności pracy – zarówno w normalnym użytkowaniu, jak i graniu – high-end (nawet zeszłoroczny) jest bardziej smakowitym kąskiem.
W kwestii oprogramowania sytuacja wygląda nieco bardziej skomplikowanie
Nowy model oznacza obecność na nim nowej wersji systemu z ostatnią odsłoną nakładki producenta, o ile oczywiście takowa w ogóle jest przewidziana. W przypadku high-enda do naszej dyspozycji możemy mieć za to większą liczbę dostępnych opcji, aczkolwiek w modelach od np. Huawei czy Meizu nie ma wielkiego zróżnicowania w dodatkach systemowych w urządzeniach z sąsiadujących segmentów. W tej części tekstu aż się prosi, by wspomnieć o aktualizacjach. Tutaj uprzywilejowaną pozycję zdecydowanie mają topowe smartfony – „średniaki” są stosunkowo szybko zapominane przez producentów i w ich przypadku trudno liczyć na otrzymanie większej liczby aktualizacji systemu niż jedna czy dwie. W przypadku flagowców statystycznie wygląda to lepiej, choć nie zawsze doczekamy się na nie nowych wersji interfejsu. Niby drobnostka, lecz dla wielu bardzo istotna. W dodatku takie modele częściej mogą pochwalić się wsparciem z nieoficjalnymi wersjami oprogramowania – deweloperzy najchętniej tworzą Custom ROM-y na popularne telefony, a tymi najczęściej są flagowce. Należy sobie jednak zadać pytanie, czy dla nas rzeczywiście tego typu różnice dają nam wymierne korzyści.
Na koniec zostały możliwości multimedialne
Aktualnie modele ze średniej półki oferują w pełni zadowalającą jakość dźwięku, ponadto ich aparaty pozwalają na upamiętnianie chwil w dobrze prezentujących się zdjęciach oraz filmach. Jeżeli nie oczekujemy niczego ponadprzeciętnego, kupowanie flagowca nie będzie miało większego sensu. W tym temacie nawet starsze urządzenia z najwyższej półki wypadają po prostu lepiej. Dla osób, które rzeczywiście wymagają absolutnie jak najlepszego audio (akurat w tym temacie najlepiej wypadają modele HTC) czy możliwości fotograficznych, zakup high-enda jest sensową opcją, w końcu producenci właśnie w nich chcą się pochwalić swoimi najlepszymi rozwiązaniami. Aczkolwiek porównanie np. Huawei P8 z P9 Lite udowadnia, że sporadycznie „średniak” może robić lepsze fotografie niż jego starsze, topowe rodzeństwo.
To w końcu średniak czy flagowiec?
Na koniec zostawiłem swoją opinię odnośnie poruszonego tematu. Osobiście uważam, że zakup nowszego smartfona ze średniej półki jest lepszy niż stawianie na zeszłorocznego flagowca dla osób, które nie są szczególnie zainteresowane jak najbardziej wyśrubowaną specyfikacją, a nade wszystko stawiają zwykłą płynność działania, obecność wszystkich niezbędnych modułów, a także przyzwoitych multimediów. Dochodzi do tego jeszcze jedna kwestia: obecność skanerów linii papilarnych w nowych modelach ze średniej półki, podczas gdy nie wszystkie zeszłoroczne drogie telefony były w niego wyposażone. Takie detale często po prostu decydują o naszym wyborze.
Wymagający użytkownicy docenią natomiast wszystkie wyróżniki high-endów. Obecnie rozwój smartfonów trochę stracił ze swojego rozpędu, więc dwanaście miesięcy dostępności w sprzedaży nie czyni danego modelu przestarzałym, a niejednokrotnie właśnie po takim okresie flagowce zaczynają mieć bardzo dobry stosunek ceny do oferowanych możliwości.
Podsumowując wielki pojedynek dwóch segmentów: podstawowa kwestia, nad jaką musimy się pochylić przed kupnem smartfona, to określenie własnych oczekiwań względem naszego nowego nabytku. Musimy zdecydować, co dla nas jest najważniejsze w smartfonie i kiedy będziemy już to wiedzieć, zrobić przegląd dostępnych na rynku propozycji. Podstawa to sprawdzić dany model na żywo, czy nam pasuje, a także zapoznać z opiniami i jego testami. Oczywiście zapraszam w takich sytuacjach do przeklikania się przez recenzje dostępne na łamach Tabletowo :)
_
Tekst pierwotnie został opublikowany w naszym świątecznym magazynie. Zapraszamy do zapoznania się z publikacją!