Każdą stronę WWW, jaką odwiedzacie, obsługuje serwerownia. Czasami cały ruch jednego portalu obsługuje jeden serwer, a innym razem, jak to ma miejsce chociażby w przypadku usługi Cloud Hosting w nazwa.pl, hosting przeniesiony jest do chmury. Na czym polega takie rozwiązanie i jakie są jego zalety?
Większość z nas chyba mniej lub bardziej kojarzy, w jaki sposób możemy odwiedzać różne strony internetowe. Przydatna do tego jest domena, czyli na przykład Tabletowo.pl, oraz hosting, czyli zasoby serwerowe, z pomocą których może zachodzić wymiana danych. Do dyspozycji klienta oddana zostaje zatem pewna przestrzeń dyskowa oraz ilość danych, którą może przesłać w danym czasie.
Tradycyjny web hosting zakłada, że danemu klientowi przydziela się pewną część jednego z serwerów i… to by było na tyle. Tworzy to wręcz fizyczną barierę mocy obliczeniowej, której nie da się przeskoczyć w przypadku nagłego wzrostu obciążenia, w takim przypadku niezbędna może się okazać rozbudowa danego serwera. Z drugiej strony, w przypadku nierównomiernego obciążenia nawet podczas minimalnego ruchu na stronie do pracy zaprzęgnięte są podzespoły zdolne do obsługi „godzin szczytu”.
Najwięksi usługodawcy hostingowi posiadają setki serwerów rozsianych po całej Europie, które są połączone w klastry. Firma nazwa.pl zdecydowała się więc na przeniesienie hostingu w chmurę, co sprawia, że potencjalnie nie ma górnej granicy mocy obliczeniowej, którą można zaproponować jednemu klientowi. Usługę hostingu świadczy zatem nie jeden, określony serwer, obciążenie jest rozkładane na wiele serwerów połączonych w jeden klaster.
Wszystkie, by jedną stroną rządzić
Proponowany przez nazwa.pl model odbiega od klasycznego podejścia do web hostingu. Cloud Hosting zakłada, że zapytania dotyczące danej strony internetowej są przekierowywane na jeden z kilkuset dostępnych serwerów, tym samym jednego klienta obsługuje nie jeden serwer, a ich znacznie większa liczba. Oczywiście taki ruch trzeba odpowiednio przekierować, czym zajmują się urządzenia zwane Load Balancerami.
Jak podaje nazwa.pl, wybór odnośnie przekierowania użytkownika na dany serwer jest podejmowany dynamicznie na podstawie poziomu obciążenia każdego z serwerów tworzących chmurę, a na jej podjęcie potrzeba ledwie tysięcznych części sekundy.
Mnogość serwerów przyda się również wtedy, kiedy dana strona zaczyna generować dużo odwiedzin, na przykład opublikowany został bardzo chętnie „klikany” artykuł, co przekłada się na większe obciążenie.
W takiej sytuacji dodatkowy ruch sieciowy ma być natychmiast rozkładany na najmniej obciążone serwery tak, aby nie było mowy o żadnym spowolnieniu, potencjalnie dostępna moc obliczeniowa znacznie przekracza tą, którą oferuje jednostka.
Cloud Hosting, czyli nie taka awaria straszna
W Internecie często można trafić na powiedzenie, że ludzie dzielą się na tych, którzy robią kopie zapasowe i tych, którzy będą je robili. Niestety, sprzęt elektroniczny ma to do siebie, że potrafi zepsuć się w najmniej odpowiednim momencie, a na taką okoliczność warto być przygotowanym.
Cloud Hosting sprawia, że właściwie żadna awaria nie powinna być uporczywa, no, chyba że mówimy o szerszym problemie typu blackout. Jednostkowe awarie, które zdarzają się od czasu do czasu, nie generują żadnych opóźnień w dostępie do danych zasobów – po prostu wspomniany już load balancer przekierowuje ruch na inny, sprawny serwer.
Potencjał na rozwój, czyli skalowalność zasobów
Pewnym ograniczeniem niektórych hostingów jest to, że nie tylko klient musi niejako przewidzieć zapotrzebowanie na swoją usługę, musi to zrobić również usługodawca na etapie budowy infrastruktury.
Model hostingu w chmurze pozwala jednak na dowolne skalowanie zasobów, w każdej chwili do danego klastra można dodatkowe serwery przyłączyć lub je odłączyć, zależnie od zapotrzebowania. Dzięki temu można uniknąć jakichkolwiek przerw technicznych z tym związanym, po prostu w danej chwili ruchem sieciowym zajmie się jeden z pozostałych, dostępnych serwerów.
Jak podkreśla nazwa.pl, umożliwia to nie tylko dowolne zwiększenie dostępnych zasobów w razie zapotrzebowania, ale również dyskretne wyłączanie sprzętu wtedy, kiedy nie jest on potrzebny. A przecież odłączenie części serwerów równa się mniejszemu zużyciu energii elektrycznej, a to nie tylko mniejszy koszt, ale także mniejsza eksploatacja zasobów środowiska.
O zasobach słów kilka, czyli podwójne sprzęty
Sam usługodawca podkreśla, że Cloud Hosting w nazwa.pl jest obsługiwany przez procesory Intel Xeon o taktowaniu 5 GHz w duecie z dyskami Intel Optane. Co więcej, wszystkie elementy infrastruktury sieci są zduplikowane, zarówno tory zasilania, jak i sieć czy macierze RAID.
Całość zaplanowana jest tak, aby móc nieprzerwane zapewniać dostęp do zasobów serwera, a w razie potencjalnej awarii szybko i niezauważalnie dla użytkownika się z nią uporać. Warto byłoby też podkreślić, że bezpieczeństwo informacji potwierdza między innymi certyfikat ISO 27001:2017 oraz audyt PBSG.
Hosting w chmurze, czyli zdecentralizowane dane
Na podstawie powyższego tekstu można dojść do wniosku, że Cloud Hosting ma w gruncie rzeczy same zalety. Cóż, z punktu widzenia użytkownika właśnie tak jest. Swego rodzaju decentralizacja i świadczenie usług przez wiele serwerów jednocześnie zapewnia większą swobodę, jeśli chodzi o dostępną moc obliczeniową, ale również większą pewność, jeśli chodzi o ciągłość świadczenia swoich usług.
Bo w końcu chodzi właśnie o to, żeby Wasza strona internetowa nie tylko pracowała zawsze, ale również zawsze pracowała płynnie, prawda?
Wpis powstał przy współpracy z nazwa.pl