Wreszcie pliki usunięte w Chrome OS nie będą znikały na zawsze. Trafią one do folderu Kosz.
System operacyjny Google wciąż ma braki
Złośliwi twierdzą, że Chrome OS to tak naprawdę narzędzie do uruchamiania przeglądarki Google Chrome. Może i kiedyś tak było, ale od swojego debiutu system operacyjny otrzymał wiele usprawnień. Dziś, w określonych scenariuszach, jak najbardziej może być interesującą alternatywą dla Windowsa czy macOS. Tym bardziej, że Chromebooki często sprzedawane są w całkiem atrakcyjnych cenach.
Należy jednak zaznaczyć, że mimo wspomnianych wielu ulepszeń, wciąż system Google posiada braki względem oprogramowania Microsoftu czy Apple. Dobrym przykładem jest brak Kosza. Tak, usunięte pliki lokalne znikają z komputera na zawsze. Nie ma łatwej opcji ich odzyskania.
Chrome OS dostanie funkcję Kosza
Na szczęście, niebawem Google zmieni podejście do usuwania plików. Podobnie jak w Windows, macOS czy wielu popularnych dystrybucjach Linuksa, w systemie operacyjnym z Mountain View pojawi się folder Kosz. Oznacza to, że usunięte pliki będzie można przywrócić wykonując kilka kliknięć.
Jak informuje serwis 9to5Google, w ciągu dwóch ostatnich tygodni rozpoczęto pracę nad wdrożeniem Kosza w Chrome OS. Początkowo w ustawieniach pojawiła się odpowiednia flaga, który w przyszłości pozwoli aktywować przedstawioną funkcję. Oczywiście, z czasem, gdy nowość będzie finalnie gotowa, to flaga zostanie automatycznie aktywowana u wszystkich użytkowników.
Obecnie, we wczesnej wersji systemu, rozwijanej w kanale Canary, aktywacja flagi pozwala już włączyć opisywany folder. Obecnie znajduje się on w „Moich plikach”, ale ma zostać przeniesiony do folderu Downloads/.Trash, co w założeniach powinno przyspieszyć proces umieszczenia plików w Koszu. Wynika to z wewnętrznej budowy Chrome OS i lokalizacji poszczególnych danych trzymanych na dysku.
Co więcej, w systemie znajduje się jeszcze „drugi Kosz”, ale umieszczony jest on w innej lokalizacji. Takie podejście ma natomiast umożliwić współpracę z tradycyjnymi menedżerami plików Linuksa.
Niestety, na zmianę prawdopodobnie będziemy musieli trochę poczekać. Niewykluczone, że zostanie ona wprowadzona dopiero w przyszłym roku.